Jesteśmy w środku pierwszego długiego weekendu 2011 roku. W najbliższych dwunastu miesiącach będzie ich jeszcze siedem. Już dawno nie było tylu okazji do lenistwa. Bo przy kilku dniach urlopu można mieć łącznie 60 dni wolnego. Jedni się cieszą, ekonomiści narzekają, bo każdy wolny dzień oznacza dla budżetu wymierne straty. Ile przez jeden dzień wolny od pracy traci gospodarka?

Ekonomiści wyliczyli, że jeden wolny dzień, to 5 miliardów złotych straty. Dla wszystkich z nas.

Zamknięcie firm oznacza straty dla firm, dla pracowników i budżetu - wylicza ekonomista Jeremi Mordasewicz. Gdy do tego dołoży się takie dni jak dzisiaj, czyli teoretycznie pracujące, ale jednak w dużej mierze urlopowe, straty są jeszcze większe.

Narzekają na to także handlowcy i osoby, które pensje mają naliczanie na podstawie dniówek.Dla tych pierwszych pocieszenie tylko w tym, że przed dniami wolnymi od pracy, zawsze przeżywają oblężenie, bo wiele osób robi wtedy spore zapasy.

Następna okazja do długiego wypoczynku przypada na Wielkanoc. Kto weźmie osiem dniu urlopu, ma zapewnione 16 dni lenistwa bez przerwy.