Jedziesz trzema pociągami różnych przewoźników? Wspólny bilet ma być tańszy, niż 3 bilety kupione oddzielnie. Tak na działać wspólny bilet na kolei. PKP i resort infrastruktury zapewniają, że wdrożenie biletu ze wspólną taryfą to najważniejsza sprawa na kolei. Uruchomienie planowane jest na grudzień wraz z kolejną zmianą rozkładu jazdy.

"Wspólny bilet" może objąć co najmniej trzech przewoźników: InterCity, Przewozy Regionalne i trójmiejską SKM-kę, bo tam udziały ma Skarb Państwa.

Plan zakłada także udział kolei samorządowych. Do marszałków wysłano zaproszenia do rozmów, ale wszystko zapewne rozbije się pieniądze.

Przewoźnicy muszą policzyć, ile stracą na niższej taryfie i czy zwiększy to liczbę pasażerów. Plan zakłada bowiem, że przewoźnik musi zrezygnować z najdroższych "swoich" pierwszych kilometrów podróży.

Wsiadam w Koleje Mazowieckie - płace drogie, pierwsze kilometry. Dojeżdżam do Warszawy, przesiadam się do InterCity - płacę drogie, pierwsze kilometry, potem coraz taniej i na końcu wsiadam w SKM-kę i tam też mam syndrom "pierwszego kilometra". Nowa taryfa będzie liczyła te kilometry wspólnie - wyjaśnia wiceminister infrastruktury Andrzej Bittel - Im dalej jadę, tym kilometr podróży jest tańszy - tak ma to działać.

Wiceminister Bittel mówi, że koszty dla przewoźników będą niewielkie i deklaruje, że resort może rozmawiać o ich wyrównywaniu. Rozmowy z przewoźnikami mogą się zacząć już jutro.

 (j.)