Rosja uważa, że Stany Zjednoczone wywierają coraz silniejszą presję na oenzetowską misję rozbrojeniową w Iraku. Pewne publikacje, jak również oficjalne oświadczenia podważają sens pracy międzynarodowych inspektorów - oświadczył szef rosyjskiej dyplomacji Igor Iwanow.

Rosyjski minister podkreślił, że prace inspektorów powinny być kontynuowane nawet po 27 stycznia, czyli po terminie przekazania Radzie Bezpieczeństwa raportu na temat przebiegu inspekcji.

Jednak kilka godzin wcześniej - podczas wizyty w Brukseli szef inspektorów Hans Blix podkreślał, że misja jest w pełni niezależna. Nigdy nikt nas nie posądzał o stronniczość. Zależy nam na tym, by korzystać z pomocy różnych źródeł. Stany Zjednoczone są wielkim i mocnym krajem, mają do dyspozycji wielkie środki techniczne, które nam przekazują. Współpraca z USA jest doskonała, ale to nie oznacza, że siedzimy w kieszeni Amerykanów - twierdzi Blix.

Dodaje, że o ile współpraca z Amerykanami układa się doskonale, to Irak na razie robi niewiele, by wywiązać się z postanowień rezolucji.

Dzisiaj w Radzie Bezpieczeństwa spodziewana jest dyskusja na temat czasu trwania inspekcji. Amerykanie twierdzą, że rezolucja 1441 precyzyjnie określa, iż Irak miał miesiąc na ujawnienie swoich programów zbrojeniowych. W deklaracji są poważne luki, więc zdaniem Waszyngtonu, Bagdad złamał ustalenia. Inni członkowie Rady - w tym Rosja - opowiadają się za większą elastycznością.

15:30