Niemiecki Federalny Urząd Statystyczny poinformował, że inflacja niespodziewanie gwałtownie przyspieszyła w październiku. W porównaniu z tym samym miesiącem ubiegłego roku, ceny konsumpcyjne wzrosły średnio o 10,4 proc. Urząd podkreślił, że to wstępne dane.

Ekonomiści spodziewali się, że w październiku inflacja osiągnie 10,1 proc. po tym, gdy osiągnęła we wrześniu rekordowy (od 1951 roku) poziom 10 proc.

Szczególnie gwałtownie w wyniku wojny Rosji z Ukrainą wzrosły ceny energii - średnio o 43 proc. więcej niż w październiku 2021 r. Żywność podrożała średnio o 20,3 proc.

Jak szacuje minister gospodarki Robert Habeck, niedawny spadek hurtowych cen gazu odbiorcy indywidualni i przedsiębiorstwa odczują z pewnym opóźnieniem.

"Z powodu gwałtownego wzrostu cen energii, rząd federalny chce wesprzeć konsumentów i firmy tarczą ochronną w wysokości do 200 mld euro. Z tej kwoty ma być również sfinansowany hamulec cen gazu i energii elektrycznej. Jednak szczegóły są nadal otwarte" - informuje portal dziennika ntv.

Konsumenci powinni spodziewać się dalszych podwyżek cen w nadchodzących miesiącach. Według szacunków Bundesbanku, w najbliższych miesiącach stopa inflacji w Niemczech pozostanie dwucyfrowa.

Ograniczona siła nabywcza konsumentów

Wyższa inflacja ogranicza siłę nabywczą konsumentów i zmniejsza ich swobodę finansową. Z sondażu przeprowadzonego przez Niemieckie Stowarzyszenie Handlu Detalicznego (HDE) wynika, że 60 proc. konsumentów już ogranicza się podczas zakupów. W nadchodzących miesiącach na oszczędniejsze zakupy przygotowuje się zdecydowana większość (76 proc.) ankietowanych.

Wiele gospodarstw domowych jest obecnie zmuszonych wydawać znacznie więcej pieniędzy na energię lub odkładać na znacznie wyższe rachunki za ogrzewanie. W związku z tym muszą oszczędzać na innych wydatkach, takich jak zakupy - wyjaśnił Rolf Bürkl, ekspert firmy badawczej GfK.

Ma to konsekwencje dla największej gospodarki Europy, ponieważ konsumpcja prywatna jest znaczącym filarem gospodarki - dodał ekspert.