Groza, humor i posmak skandalu – to ostatnie wizytówki festiwalu w Cannes. Z jednej strony Kiyoshi Kurosawa i jego meduza z "Świetlanej przyszłości”, jako symbol współczesnej kobiety, z drugiej - kontrowersyjne filmy "Tirezja” i „The Brown Bunny”.

Najpierw japoński mistrz kina fantastyczno-naukowego, Kiyoshi Kurosawa, oświadczył, że niebezpieczna, galaretowata meduza, bohaterka jego nowego filmu grozy pod tytułem "Świetlana przyszłość" - to symbol współczesnej kobiety.

Główny bohater japońskiego filmu „Świetlana przyszłość” hoduje w domu meduzę. Kłopot polega na tym, że ta piękna meduza jest bardzo niebezpieczna. Sama ucieka z akwarium, a na koniec widać istną plagę podobnych jej złowrogich zwierząt w kanałach Tokio.

Jak pewnie zauważyliście w całym filmie nie ma prawie kobiet, bo prawdziwą kobietą, a raczej symbolem współczesnej kobiety, jest właśnie meduza - prowokacyjnie wytłumaczył reżyser dziennikarzom, którzy najpierw znieruchomieli, a później wybuchli śmiechem.

Nie do śmiechu było festiwalowym gościom, w czasie pokazu kontrowersyjnego dzieła 35-letniego Francuza pt. „Tirezja”, w którym psychopata porywa w Paryżu brazylijskiego transwestytę, a następnie wykłuwa mu oczy.

Do tego nie trzeba już dodawać atmosfery skandalu wokół zakończonego nieudawną ponoć - sceną pornograficzną - filmu „The Brown Bunny”, czyli "Brązowy królik" Amerykanina Vincenta Gallo.

O tym, jak festiwalowa publiczność przyjęła pokaz amerykańskiego filmu, posłuchaj w relacji korespondenta RMF Marek Gładysz:

Foto Archiwum RMF

14:10