Amerykański ekonomista Nouriel Roubini, ten sam który przewidział finansowy krach w 2008 roku i przez to zyskał przydomek "Doktor Zagłada" , tym razem boi się o amerykańską gospodarkę. Jak podkreśla, jest ona w gorszym stanie, niż może się to wydawać.

Roubini nie zgadza się z opiniami innych ekonomistów, że gospodarka USA jest bliska odbicia.

Przewiduje, że wzrost PKB w I połowie tego roku wyniesie najwyżej 1,5 proc. Potem zwolni w II półroczu i w przyszłym roku wyniesie ok. 1 proc.

Czynnikiem hamującym wydatki osób prywatnych i firm będzie według niego niepewność, kto zostanie nowym prezydentem USA, jak wysokie będą podatki oraz wydatki państwa za jego rządów. Roubini tłumaczy, że w 2013 r. gospodarce amerykańskiej wyczerpią się dwa mechanizmy wspomagania konsumpcji: obniżki podatków oraz rządowe programy socjalne, które obciążyły finanse publiczne dodatkowym długiem.

Roubini, związany ze Stern School of Business w Nowym Jorku, podkreśla, że międzynarodowe otoczenie dla gospodarki USA będzie w przyszłym roku niesprzyjające, a generowanie dodatkowej podaży pieniądza przez Fed, tzw. luzowanie ilościowe (Quantitative easing - QE), nie przyniesie efektu. Długookresowe stopy procentowe już teraz są niskie, a dalsza ich obniżka nie pobudzi wydatków - twierdzi ekonomista.