Trwa czarna seria spadków na warszawskiej giełdzie. Indeks WIG20 zakończył dzień stratą 3,2 proc. Spadł mocniej niż pozostałe europejskie rynki. Tymczasem frank szwajcarski pobił kolejny rekord. Po godzinie 18 trzeba było za niego zapłacić 4,02 zł.

Wygląda jednak na to, że jest duża szansa na poprawę. Co prawda indeks WIG20 mocno spadł, a do tego małe i średnie spółki straciły około 5,5 proc. Ale na zagranicznych rynkach widać ewidentną poprawę. Paryski indeks CAC40 zyskał 2 proc., a londyński FTSE 1,6 proc.

Do tego zazieleniło się w Stanach Zjednoczonych, które do tej pory były główną przyczyną spadków. O 18 na Wall Street wzrosty wynosiły od 1,5 do nawet 3 proc. Ta poprawa bierze z wiary inwestorów, że tej nocy amerykański bank centralny ogłosi nowy program dodrukowania setek miliardów dolarów, które mają trafić do obiegu. To by jeszcze bardziej poprawiło sytuację na rynkach, ale tylko na krótki czas