Były dowódca 12. Dywizji Zmechanizowanej w Szczecinie, pułkownik Ryszard Chwastek, wyrokiem sądu zdegradowany do stopnia podpułkownika nie zostawia suchej nitki na osobach dowodzących polską armią. Jego zdaniem Polacy w charakterze dowodzących jedną ze stref w Iraku to prawdziwa kompromitacja.

Tutaj będziemy mieli do czynienia z pospolitym międzynarodowym ruszeniem. I to jest największe zagrożenie - mówi Chwastek.

Do takiego zadania jak misja w Iraku trzeba się odpowiednio przygotować i mieć możliwości. Polska armia na dziś ma kłopoty z samodzielnym zorganizowaniem choćby brygady zdolnej natychmiast reagować – dodaje.

W tej chwili jesteśmy w takiej roli człowieka, który ma pomysł, żeby pojechać do Iraku i zrobić interes. Można powiedzieć, że tak jak byśmy chcieli założyć bank, tylko że nie mamy pieniędzy. Chcielibyśmy ten bank mieć, chcielibyśmy być prezesem tego banku, mieć zarząd, tylko brakuje nam środków finansowych na to. Pomysł to za mało.

W rozmowie z naszym reporterem nie omieszkał również przypomnieć o nieudolnych próbach reformy polskiego wojska, która zamiast rozpoczynać się od góry, czyli od głowy zaczyna się od dołu i dzisiaj widać jej skutki.

Były dowódca 12. Dywizji Zmechanizowanej w Szczecinie oskarżony był o to, że 6 sierpnia 2002 roku, mimo zakazu przełożonych, zorganizował konferencję prasową. W jej trakcie wypowiedział posłuszeństwo ministrowi obrony narodowej i zarzucił zwierzchnikom łamanie prawa i dbanie o własnej interesy.

Na mocy wyroku został zdegradowany do stopnia podpułkownika i dostał rok więzienia w zawieszeniu . Teraz odwołuje się od tego wyroku.

Foto Archiwum RMF

19:00