Podczas ubiegłotygodniowych amerykańsko-północnokoreańsko-chińskich rozmów w Pekinie, delegacja z Phenianu sygnalizowała chęć daleko idących ustępstw, jeśli USA zrezygnują ze swej polityki wrogości wobec Korei Północnej.

Negocjacje nie przyniosły żadnych konkretów. Teraz Chiny zdecydowały się na krok bez precedensu - ujawniły szczegóły rozmów.

Phenian był gotowy zrezygnować ze swego programu atomowego, zawiesić prace nad rakietami dalekiego zasięgu, wpuścić międzynarodowych ekspertów, którzy nadzorowaliby przestrzeganie tych zobowiązań, wreszcie wstrzymać eksport technologii wojskowych i broni do krajów uprawiających awanturnicza politykę.

Wszystko to w zamian za udzielenie przez USA wiarygodnych gwarancji bezpieczeństwa. Doniesienia z Pekinu potwierdził szef amerykańskiej dyplomacji.

Koreańczycy rzeczywiście przedstawili taki plan, ale oczekują w zamian za jego realizację jakiś znaczących ustępstw. Na razie studiujemy ich propozycję. Najważniejsze, że udało się im wyłożyć karty na stół - mówił Colin Powell.

Jednak Amerykanie nie kwapią się do podpisania paktu o nieagresji z Koreą Północną. Ich zdaniem stworzyłoby to wrażenie, że nuklearny szantaż się opłaca, poza tym związałby im ręce, gdyby trzeba było podjąć bardziej zdecydowane działania.

Przypomnijmy: Korea Północna jest krajem zaliczonym przez prezydenta George'a W. Busha do osi zła.

Foto Archiwum RMF

19:45