Szwajcarska tenisistka Martina Hingis została oskarżona przez swojego męża o pobicie. Para od pewnego czasu jest w separacji. Thibault Hutin już wcześniej oskarżał partnerkę o zdrady, a teraz doszło do rękoczynów.

Według zagranicznych portali Hingis odwiedziła Hutina w jego mieszkaniu razem ze swoją matką i jej życiowym partnerem. Nie była to jednak przyjacielska wizyta. Według Hutina obie panie rzuciły się na niego z pięściami, drapały go, a on tylko dzielnie znosił ból nie chcąc ich uderzyć. Do akcji włączył się też partner teściowej, który rozbił na głowie mężczyzny... odtwarzacz DVD.

Szwajcarska tenisistka miała po całym zdarzeniu wysłać do swojego męża sms w którym groziła mu, że naśle na niego Rosjan. Szwajcarska policja potwierdza, że Hutin został brutalnie zaatakowany i sprawa najprawdopodobniej zakończy się w sądzie.

Burzliwy związek

Francuz poznał dużo starszą Martinę Hingis kilka lat temu. W 2010 roku para się pobrała. Szwajcarka dla 24-letniego wtedy męża rozstała się z ówczesnym partnerem. Jednak nowy związek długo nie wytrzymał. W 2011 roku podczas jednego z turniejów Hutin postanowił zrobić niespodziankę swojej ukochanej. Został jednak niemile zaskoczony kiedy nakrył ją w hotelu z innym mężczyzną.

Ona chyba zawsze taka była - niewierna wobec swoich chłopaków - mówił później w wywiadach Hutin, który twierdził, że w sumie został zdradzony dwa razy.