To pracowity czas dla cukierników i piekarzy. W normalny dzień przeciętna piekarnia sprzedaje około 500 pączków, w tłusty czwartek - nawet 30 tysięcy. Zwyczaj zjadania łakoci w tłusty czwartek zamierza uszanować trzy czwarte Polaków. Warto, bo według tradycji, jeśli nie zjemy tego dnia choć jednego pączka, to nie będzie nam się wiodło do końca roku.

Zwyczaj jedzenia pączków w tłusty czwartek w Polsce sięga XVII wieku. Dawniej jadano je nie na słodko, lecz ze skwarkami, smażone tak, aby były jak najbardziej tłuste. Miał to być sposób najedzenia się "na zapas" przed 40-dniowym postem.

Według agencji badawczej IQS, jednego pączka zamierza zjeść w tym roku 19 procent Polaków, dwa lub trzy pączki - 47 procent, więcej niż trzy pączki - 24 procent. Żadnego pączka nie zje 9 procent Polaków, a co setny przyznaje, że jeszcze nie zdecydował. Największą popularnością cieszą się pączki tradycyjne - z dżemem lub marmoladą.

Jak twierdzą cukiernicy, pączek idealny powinien mieć ponad 400 kalorii, ważyć od 55 do 70 gramów, być wykonany z ciasta drożdżowego, usmażony na smalcu, lekko spłaszczony i z białą obrączką dookoła.

Jeden pączek dostarcza nam tyle energii co 100-gramowy kotlet schabowy, a spalenie dostarczonej przez niego energii nie jest łatwe. Pączek mający 400 kcal. dostarczy nam energii na 46 minut szybkiego marszu, 57 minut mycia okien lub godzinę i 39 minut pisania na komputerze. Bierne siedzenie przed telewizorem musiałoby trwać aż 10 godzin, by pozwolić nam spalić kalorie ze zjedzonego jednego pączka. U najmłodszych dzieci jeden pączek zaspokaja od 25 do 30 procent zapotrzebowania na energię na cały dzień.

Zawartość kalorii w pączkach jest różna - wynosi od 250 do 500 kcal. Najbardziej dietetyczne są pączki z nadzieniem różanym. Im więcej nietypowych dodatków takich jak polewa czekoladowa, orzeszki czy nadzienie serowe, tym większa wartość kaloryczna pączka.

Średniej wielkości pączek, ważący 70 g, może zawierać około 50 g węglowodanów, 5 g białka, 1 g błonnika i od 10 do 15 g tłuszczu. Są to duże ilości tzw. pustych kalorii.

Jest jednak sposób na zniwelowanie negatywnych skutków słodkiego szaleństwa - to zjedzenie łyżeczki otrębów po każdym pączku i popicie odpowiednią ilością wody. Należy się przy tym ograniczyć do zjedzenia maksymalnie 8 łyżeczek otrębów, bo w ten sposób zbyt gwałtownie obniżamy zwiększone stężenie glukozy we krwi.

(edbie)