Franciszek na popularność nigdy nie narzekał. Czasem jednak chciałby w spokoju zjeść posiłek, a dokładniej - jak na przykładnego mieszkańca Włoch przystało - pizzę. Papież poskarżył się, że nie może wejść do pizzerii, żeby nie zostać rozpoznanym. Jego słowa wziął sobie do serca właściciel pizzerii w Neapolu, Enzo Cacialli. Nie tylko przygotował dla niego specjalną pizzę, ale także dostarczył ją do rąk własnych.

Po wczorajszej wizycie papieża w Neapolu w internecie pojawił się amatorski filmik z Caciallim w roli głównej. Widać na nim, jak właściciel restauracji "Pizzeria Don Ernesto" przeskakuje stojące przy drodze barierki i z okrągłym plackiem w dłoniach biegnie w stronę nadjeżdżającego Franciszka. Na pizzy widnieje napis "Il Papa" i żółte pomidory cherry, które mają być odniesieniem do flagi Watykanu.

Dostarczenie pizzy do rąk papieża jest bardzo emocjonujące. Kiedy dałem mu pizzę, z uśmiechem odpowiedział "dziękuję" - relacjonował bohater zamieszania.

Gdy Franciszek odjechał z podarunkiem, właściciel pizzerii otrzymał gromkie brawa i gratulacje od zgromadzonego tłumu. Teraz z niecierpliwością czeka na wiadomość, czy pizza papieżowi smakowała. 

Nie była to pierwsza taka sytuacja w historii rodziny Cacialli. W 1994 roku ojciec Enza przygotował posiłek dla prezydenta USA Billa Clintona.

(ak)