To państwo powinno zapewnić to minimum dla funkcjonowania przewozów regionalnych, bo to nie chodzi o dotację dla kolei - uważa gość porannych "Faktów" RMF Bogdan Liberadzki, były minister transportu, poseł SLD.

Tomasz Skory: Po Sejmie krąży dość paskudny dowcip: czemu głosowanie nad budżetem i pieniędzmi dla PKP przełożono na dziś, na ostatni dzień posiedzenia Sejmu?

Bogusław Liberadzki: Nie znam tego dowcipu.

Tomasz Skory: By posłowie, którzy przyjeżdżają do Warszawy pociągami zdążyli wrócić do domu przed strajkiem. Będzie strajk na kolei?

Bogusław Liberadzki: Na pewno nie dziś, a co będzie dalej to się okaże. Myślę, że w ogóle sytuacja na kolei nie jest zbyt dobra, natomiast nie jestem zwolennikiem rozwiązywania spraw metodą strajkową. Spędziłem w tym budynku, który się nazywał kiedyś Ministerstwo Transportu bez przerwy 8 lat i wiem, że metodą strajkową, przeżywaliśmy zresztą różne strajki, ze słynnym słupskim włącznie, i metoda strajkowa nie jest dobrą metodą prowadzenia dialogu. Dużo bardziej efektywna jest rozmowa na bieżąco, to też sprawdziłem.

Tomasz Skory: Panie ministrze, ale obiektywnie rzecz biorąc, czy rząd powinien wygrać to głosowanie ograniczające dotację dla kolei?

Bogusław Liberadzki: Czy rząd powinien... To państwo powinno zapewnić to minimum dla funkcjonowania przewozów regionalnych, bo to nie chodzi o dotację dla kolei. Chodzi o dotację dla pasażerów, którzy nie są w stanie płacić pełnej ceny biletów, gdybyśmy chcieli wszystkie koszty pokryć.

Tomasz Skory: Pan mówi: państwo, ale państwo przerzuciło tę dotacje na samorządy.

Bogusław Liberadzki: Samorządy to jest sektor publiczny, czyli państwo i to też można przerzucić pod warunkiem, że będą na to pieniądze zagwarantowane. Rozmawiamy ustawowo o kwocie ogólnej 800 mln złotych. Jeżeli potraktować, iż 538 mln z PIT-u i z CIT-u jest względnie pewne, 192, które mamy zamiast 550 z Senatu, to jest razem 730 mln. Mamy wymieniane jeszcze trzy inne pozycje, przy czym pozycje typu 50 mln euro ze środków europejskich to na pewno nie w roku 2004, ale jest tam jeszcze pozycja 200 mln zł i 100 mln zł, czyli jeżeli byłoby 800 mln, a z tego wynika, że jest szansa, to znaczy, że te wymogi, te oczekiwane minimum 800 mln będzie spełnione. Z tego punktu widzenie nie powinno być powodów do konfliktu.

Tomasz Skory: Kształt tego minimum jest dość ciekawy, bo dochodzenie do niego było takie: rząd koszty utrzymania przewozów regionalnych przerzucał na samorządy, które miały uzyskać wpływy z podatków, potem był strajk, więc rząd zagwarantował, że jeśli samorządom nie wystarczy pieniędzy, to rząd dołoży. Potem był Sejm, który przyznał 550 mln, Senat ściął to do 192 mln, a z tego wszystkiego wynika, że jednak kolejarze mieli racje, bo te 192 mln to nawet rząd przyznał, iż im się należy...

Bogusław Liberadzki: Ale zdaję się, że mnie się jeszcze nie zdarzyła wypowiedź, która by mówiła, iż kolejarze chcąc zapewnić pokrycie tego minimum funkcjonowania w przewozach regionalnych nie mają racji.

Tomasz Skory: Rządowi się zdarzało wielokrotnie, a pan wspiera rząd.

Bogusław Liberadzki: Tak, to jest moja koalicja, jakby nie było.

Tomasz Skory: Ale kolejarze mają rację. Trudno się oprzeć wrażeniu – to już inny temat – iż szef resortu infrastruktury, wicepremier Marek Pol, trwa na stanowisku tylko dlatego, że rząd nie może się obejść bez tych 16 głosów Unii Pracy. Czy tak rzeczywiście jest?

Bogusław Liberadzki: Rządowi są potrzebne te 16 głosów, to prawda, ale myślę, że to nie jest jedyny powód. Proszę potraktować te opinie, które często słyszymy czy czytamy na temat Marka Pola nie zawsze są zasłużone.

Tomasz Skory: Pan, wiceprzewodniczący komisji infrastruktury, jest zadowolony z działań Marka Pola?

Bogusław Liberadzki: Nie powiedziałem, że jestem w pełni z działań Marka Pola, proszę pamiętać, że my mamy trochę inne role. Muszę reprezentować interesy i to robię, moich środowisk, elektoratu, regionu i tutaj mamy często odmienne zdanie.

Tomasz Skory: Przełomu w budowie autostrad, budownictwie, telekomunikacji nie widać, a infrastruktura to miał być klucz do rozwoju, czyli rozwoju nie będzie...

Bogusław Liberadzki: Infrastruktura jest kluczem do rozwoju, tylko go jeszcze do końca nie przekręciliśmy w tym zamku.

Tomasz Skory: Dziękuję bardzo za rozmowę.