Po kontroli w Centralnym Biurze Antykorupcyjnym złożyliśmy dwa zawiadomienia do prokuratury - ujawniał w Kontrwywiadzie RMF FM Jacek Cichocki. Jedno dotyczy odtajnienia materiałów w aferze hazardowej, drugie - niejasności wokół danych o trasach samochodów CBA. Zapewnia, że Mariusza Kamińskiego nie będą na siłę trzymać w CBA. Wystarczy, że napisze raport o odejście.

Konrad Piasecki: Panie ministrze, tak po ludzku - cieszy się pan, że Donald Tusk nie kandyduje na prezydenta?

Jacek Cichocki: Osobiście się cieszę.

Konrad Piasecki: Szef niekandydujący cieszy każdego podwładnego.

Jacek Cichocki: Tak, ale także myślę, ze w obecnej sytuacji, także Polski, to jest wspaniałe rozwiązanie.

Konrad Piasecki: A nie boi się pan, że to afera hazardowa miała decydujący wpływ na tą decyzję?

Jacek Cichocki: Nie, myślę, że to nie afera hazardowa, ale taka świadomość pana premiera, że jednak ta stabilność, mocny fundament w sytuacji kiedy mamy dużą szansę, jeżeli chodzi o modernizację kraju. To jest chyba główny motyw.

Konrad Piasecki: A nie jest tak, że to afera hazardowa zachwiała tą stabilną ścieżką premiera ku prezydenturze?

Jacek Cichocki: Ja nie mam takiego wrażenia. Tak z pracy wewnątrz , blisko pana premiera, mam takie wrażenie, że zwłaszcza w ostatnich miesiącach dużo więcej czasu i troski poświęcał pan premier gospodarce i temu, co się dzieje także na arenie międzynarodowej wokół Polski.

Konrad Piasecki: Rozumiem, że także bardzo niechętnie pan by wiązał swoje zeznania z tą decyzją o wycofaniu się premiera?

Jacek Cichocki: Absolutnie…

Konrad Piasecki: Jakoś tak się złożyło, że tuż po pańskich zebraniach premier to zrobił.

Jacek Cichocki: Zupełnie nie należy tego wiązać.

Konrad Piasecki: A nie ma pan takiego poczucia, że swoimi zeznaniami pan nie pomógł Donaldowi Tuskowi?

Jacek Cichocki: Nie. Myślę, że zawsze, kiedy mówi się prawdę, to się pomaga temu, kto chce mówić prawdę. Pan premier również…

Konrad Piasecki: Tylko że z tym gospodarowaniem prawdą różnie bywało. Donald Tusk na przykład zapewniał, że Kamiński ani słowem nie wspomniał o zainteresowaniu prokuratury sprawą lobbingu hazardowego, a pan przyznał, że jednak wątek prokuratorski, ewentualny kodeksu karnego, się pojawił w tej rozmowie słynnej.

Jacek Cichocki: Ale, proszę państwa, jak mówimy o takich niuansach - to nie jest wątek. To, że pojawiło się słowo "kodeks karny" ma nieduże znaczenie. Natomiast to, co najważniejsze, że nie pojawiło się stwierdzenie, że zostało popełnione - przez osoby opisane w tych materiałach -przestępstwo.

Konrad Piasecki: To był jednak zrąb tłumaczeń premiera - takiego dość swobodnego podejścia do tej informacji.

Jacek Cichocki: Ja muszę powiedzieć, że absolutnie jestem w stanie zrozumieć, że po tygodniach, miesiącach od tej sprawy pamięta się istotę, tak? A istotą było to, że nie zostało popełnione przestępstwo.

Konrad Piasecki: Panie ministrze, był przeciek w sprawie akcji CBA?

Jacek Cichocki: Dla mnie najbardziej przygnębiający jest ten przeciek, kiedy te wszystkie materiały wyciekły do prasy.

Konrad Piasecki: A pan wie, jaką drogą wyciekły?

Jacek Cichocki: Nie, tego nie wiem. Bada to prokuratura.

Konrad Piasecki: Nie domyśla się pan?

Jacek Cichocki: Mogę snuć jakieś osobiste przypuszczenia, ale nie chciałbym na ten temat mówić. Natomiast to bardzo zaszkodziło i pracy operacyjnej CBA i innych służb.

Konrad Piasecki: A przeciek "Pędzący królik" via Marcin Rosół? Wierzy pan w to?

Jacek Cichocki: To jest taka interpretacja Mariusza Kamińskiego, ale muszę powiedzieć, że na to bardzo słabe są jakiekolwiek przesłanki w materiałach.

Konrad Piasecki: Czyli logiczność i prawdopodobieństwo takiego schematu jest małe pańskim zdaniem?

Jacek Cichocki: Powiem tak: jeżeli nie ma w prokuraturze niczego więcej poza tym, co znamy już - także państwo, jako dziennikarze - z tych materiałów, które wyciekły, to mam wrażenie, że prawdopodobieństwo bardzo małe.

Konrad Piasecki: Donald Tusk nie kandyduje, nie boi się pan, że każdy inny kandydat Platformy zostanie zaatakowany materiałami z pańskiej działki, czyli materiałami służb specjalnych?

Jacek Cichocki: Ja mam nadzieję, że ten czas w historii polskiej demokracji już mamy za sobą i myślę też, że nie ma podstaw do tego.

Konrad Piasecki: Politycy Prawa i Sprawiedliwości otwarcie mówią o materiałach WSI, które mogą obciążyć Bronisława Komorowskiego.

Jacek Cichocki: Pierwsze słyszę o tym. Nie, że o tym mówią, tylko że są jakiekolwiek takie materiały.

I>Konrad Piasecki: No jest raport z likwidacji WSI gdzie Bronisław Komorowski się pojawia, jest aneks do niego cały czas tajemniczy, jest handel aneksem gdzie tez Bronisław Komorowski też gdzieś tam w tle się pojawia.

Jacek Cichocki: No tak. Ale jeżeli chodzi o ostatni wątek czyli handel to tutaj także sprawa jest badana przez prokuraturę i o ile wiem , a nie zajmuję się tą sprawą, nie mam też do tego podstaw, to nic tam nie obciąża pana marszałka. Natomiast jeżeli chodzi o te inne kwestie, to w raporcie z rozwiązania WSI jest tak wiele nazwisk, że można byłoby zbudować inną historię, bym powiedział pewnie nie zawsze trzymającą się rzeczywistości.

Konrad Piasecki: Czy Mariusz Kamiński jest zmuszany do pracy w CBA?

Jacek Cichocki: Mariusz Kamiński jako funkcjonariusz odwołany z funkcji szefa CBA, pozostaje nadal w dyspozycji obecnego szefa CBA.

Konrad Piasecki: Ale on mówi, że chciałby odejść z pracy w CBA i mu się to uniemożliwia.

Jacek Cichocki: To jest bardzo proste. Wystarczy żeby dopełnił prostej procedury, czyli napisał, tak jak każdy funkcjonariusz w służbie , raport o odejście.

Konrad Piasecki: Jak napisze raport o odejście zostanie zwolniony?

Jacek Cichocki: Na pewno.

Konrad Piasecki: Nie będzie tak, że będzie się mówiło, że pan jest jeszcze potrzebny albo , że pan ma za dużo wiedzy, żeby pan mógł tak swobodnie odejść sobie ze służby?

Jacek Cichocki: Nie sądzę, żeby nowy szef był przeciwko woli byłego szefa.

Konrad Piasecki: Czyli jeśli będzie chciał może odejść?

Jacek Cichocki: Oczywiście że tak.

Konrad Piasecki: A jego podwładni, to prawda, że są rozstrzeliwani przez obecne kierownictwo jak on mówi?

Jacek Cichocki: Nie no. To jest oczywiście jakaś już nie chce powiedzieć gruba przesada, ale w ogóle tak nie można mówić o tym co robi nowy szef CBA który ma pełne prawo do tego, żeby dokonać przeglądu sytuacji w służbie którą objął.

Konrad Piasecki: Ale oni rzeczywiście są przesłuchiwani, badani na wariografach jak mówi Kamiński?

Jacek Cichocki: Ja chce powiedzieć, że nowy szef służby w bardzo spokojny sposób objął swoje stanowisko. Stara się spokojnie przejrzeć zarówno sytuację organizacyjną jak i sprawy operacyjne. I niewątpliwie w tym celu musi rozmawiać z tymi którzy podejmowali decyzję.

Konrad Piasecki: Czym innym jest rozmowa, czym innych jest przesłuchanie a czym innym jest badanie na wariografie.

Jacek Cichocki: Ja nie mam żadnych informacji o tym, żeby prawa jakiegokolwiek funkcjonariusza w CBA były w jakikolwiek sposób łamane.

Konrad Piasecki: A pan zna wyniki? Pytanie retoryczne właściwie. Pan zna wyniki audytu CBA.

Jacek Cichocki: Tak znam.

Konrad Piasecki: Na ich podstawie zostanie złożone jakieś zawiadomienie o przestępstwie?

Jacek Cichocki: Na podstawie wyników audytu przede wszystkim już została podjęta decyzja i premier ją zaakceptował, o reorganizacji Biura. Tak żeby jednak przywrócić, czy też stworzyć bardziej efektywną strukturę i sprofesjonalizować Biuro z jednej strony. Natomiast w ramach tego audytu dwa zawiadomienia do prokuratury już zostały złożone.

Konrad Piasecki: Czego dotyczą?

Jacek Cichocki: Jedno dotyczy ujawnienia odtajnienia materiałów CBA, które mogły narazić operację Biura na dekonspirację.

Konrad Piasecki: Ale chodzi o sprawę hazardową?

Jacek Cichocki: Chodzi o sprawę hazardową.

Konrad Piasecki: A drugie?

Jacek Cichocki: Drugie dotyczy, o ile pamiętam, spraw już takich logistyczno-organizacyjnych w CBA i podejrzenia o pewne nieprawidłowości, ale to już prokuratura oceni.

Konrad Piasecki: A rzeczywiście jest taka historia ze skasowaniem danych dotyczących samochodów?

Jacek Cichocki: Znaczy rzeczywiście są tam pewne niejasności i trudno wytłumaczyć, dlaczego one zaistniały.

Konrad Piasecki: A pan ma jakieś wytłumaczenie tego? Rzeczywiście skasowano bazę danych dotycząca poruszania się samochodów CBA?

Jacek Cichocki: Jeżeli w prokuraturze potwierdzą się te przypuszczenia, materiały i obserwacje, które zostały tam poczynione, to będzie to bardzo niepokojące. Będzie to niewytłumaczalne w sposób wynikający z normalnego funkcjonowania biura.

Konrad Piasecki: Ta baza danych dotycząca poruszania się samochodów zniknęła?

Jacek Cichocki: Ja może nie będę wchodził w szczegóły, bo to są już informacje objęte klauzurą tajności, ale rzeczywiście te nieprawidłowości są niepokojące.

Konrad Piasecki: A jeszcze ostatnie pytanie. Agent Tomek Człowiekiem Roku "Gazety Polskiej", cieszy się pan?

Jacek Cichocki: Jestem zaskoczony, bo wydawało mi się, że w "Gazecie Polskiej", która dużo i chętnie pisze o mediach, są ludzie, którzy znają się na pracy operacyjnej, są w stanie też spokojnie ocenić dorobek tak głośnego agenta w Polsce.