Brązowy medal Jana Świtkowskiego na 200 metrów motylkiem był jedną z niespodzianek pływackich mistrzostw świata w Kazaniu. Zaraz po powrocie z tych zawodów z 21-letnim zawodnikiem Skarpy Lublin porozmawiał Maciej Jermakow z redakcji sportowej RMF FM.

Brązowy medal Jana Świtkowskiego na 200 metrów motylkiem był jedną z niespodzianek pływackich mistrzostw świata w Kazaniu. Zaraz po powrocie z tych zawodów z 21-letnim zawodnikiem Skarpy Lublin porozmawiał Maciej Jermakow z redakcji sportowej RMF FM.
Jan Świtkowski z medalem /PAP/Bartłomiej Zborowski /PAP

Maciej Jermakow, RMF FM: Jeszcze nigdy nie udzieliłeś chyba tylu wywiadów co dziś na lotnisku?

Jan Świtkowski: Nie, nie, nigdy, nawet jakby wszystkie zsumować. Aż mi zaschło w ustach.

Jak radzisz sobie z taką nową rzeczywistością? Na Okęciu czekała na ciebie grupa wiwatujących kibiców.

Coraz lepiej sobie z tym radzę... chyba. Ale to nowe przeżycia, więc muszę się do tego jeszcze przyzwyczaić.

Kibice byli zaskoczeni tym wynikiem, a Ty?

Patrząc po czasach na treningach miałem na dzieję, że popłynę szybko. Ale, że włączę się do walki o medale to się nie spodziewałem.

Na podium stałeś obok wielkich sław. Rozmawiałeś z nimi?

Tak, zamieniliśmy kilka słów po wyścigu. Pogratulowaliśmy sobie, to naprawdę w porządku zawodnicy. Bardzo sympatyczni.

Jaki masz plan na najbliższe tygodnie?

Za tydzień wyjeżdżam do USA. Teraz pozwolę sobie jeszcze na zasłużony odpoczynek. Byłem już raz w Stanach, teraz wróciłem i przez rok trenowałem w Polsce. Chcę tam wrócić ze względów szkoleniowych. Teraz ta decyzja jest bardziej przemyślana. Wiem, jak wszystko tam funkcjonuje i wiem, co zrobić żeby ta wyprawa zakończyła się sukcesem.

(mn)