Będą kandydaci na ministrów. Ja w rządzie już byłem, pełniłem dość trudną funkcję. Znam doskonale te prace – tak gość RMF FM i internetowego radia RMF24 wiceprzewodniczący PO - Bartosz Arłukowicz - odpowiada na pytanie o spotkanie rządu Donalda Tuska na roboczym posiedzeniu.

Słuchaj Radia RMF24!

Pytany, czy nie chciałby ponownie wrócić do rządu na stanowisko ministra zdrowia odpowiada: poczekajmy na decyzję premiera Tuska.

Wiceprzewodniczący PO był też pytany przez Tomasza Terlikowskiego o to, jak przebiegały rozmowy z kandydatami na ministrów. "Wiem, że się odbywały, ale trudno żebym o nich opowiadał na antenie radia" - stwierdził. 

Czy skład wiceministerialny jest dogadany? "Tak. Koalicja ustaliła wszystkie stanowiska ministerialne, wiceministerialne, wszystko jest gotowe, czekamy na poniedziałek. Sam czekam z dużą niecierpliwością. To ważna chwila dla Polski, moment symboliczny" - tłumaczył. 

"Odsuwamy od władzy rząd, który - w mojej ocenie - dewastował Polskę przez  osiem lat" - powiedział wiceprzewodniczący PO. 

Na pytanie czy Donald Tusk poleci na szczyt do Brukseli, nasz gość odpowiedział: myślę, że tak. "Na Mateusza Morawieckiego nikt tam nie czeka" - zaznaczył. 

"Mateusz Morawiecki powinien odpocząć od polityki, wszyscy czekają aż przyleci Donald Tusk" - powiedział Bartosz Arłukowicz. 

"Donald Tusk jest twardym politykiem. Europa go doskonale zna, wszyscy w strukturach UE wiedzą, że Donald Tusk zna doskonale tę strukturę UE i z całą pewnością będzie walczył o to, co dla Polski najważniejsze w tej chwili, czyli o KPO" - mówił wiceprzewodniczący PO. "To jest niezwykle ważny projekt. I mam nadzieję, że szybko się zrealizuje i urzeczywistni" - dodał. 

"To nie jest dobry moment na zmianę traktatów"

Drugim tematem szczytu w Brukseli jest też reforma struktur unijnych i traktatów europejskich. Jednak zdaniem polityka Koalicji Obywatelskiej to nie jest dobry moment. "Osobiście, personalnie po pracach w specjalnej komisji ds. walki z rakiem, po przewodniczeniu prac komisji zdrowia w Parlamencie Europejskim jestem zwolennikiem poszerzenia kompetencji Unii Europejskiej w zakresie np. zdrowia czy bezpieczeństwa" - mówił Arłukowicz. "Uważam, że wspólne zakupy leków czy wspólna dbałość o to, żeby znieść różnice w dostępnie do leczenia dla pacjentów z chorobą nowotworową jest potrzebne. Ale z drugiej strony wiem, że moment nie jest odpowiedni na zmianę traktatów. To, co się dzieje z naszą wschodnią granicą, w Ukrainie, to co się dzieje w Izraelu i próby destabilizacji Unii przez Putina, Orbana i tym podobnych polityków nie służą temu, żebyśmy dziś otwierali traktaty. To nie jest dobry moment" - wyjaśniał. 

Jego zdaniem "wzrastająca siła ruchów radykalnych, skrajnie prawicowych, toczącej się wojny nie służą temu, żebyśmy dziś dyskutowali o otwieraniu traktatów. "Dlatego, że destabilizacja Unii jest absolutnym priorytetem dla Putina" - dodał gość Rozmowy o 7 w RMF FM i RMF24.

Wiceprzewodniczący PO odniósł się również do zapowiedzi o postawieniu prezesa Narodowego Banku Polskiego przed Trybunałem Stanu. Jego zdaniem jest to niezwykle ważne: "Ja bym chciał, żeby tak było. Czy tak będzie, nie wiem. Nie będę wróżył z fusów, ale gdy patrzę na determinację moich koleżanek i kolegów ku wyjaśnieniu i wyciągnięciu konsekwencji z działań podejmowanych przez najwyższych urzędników państwowych, to chciałbym, żeby tak było" - mówił. "W czasie spotkań w kampanii wyborczej, a były ich setki, nie odbyłem żadnego spotkania, w którym nie padło pytanie czy wyciągniemy konsekwencje, czy ukaramy winnych. Na każdym spotykaniu takie pytania padały" - dodał.

Arłukowicz odniósł się również do listu, jaki w sprawie Glapińskiego napisała szefowa Europejskiego Banku Centralnego (EBC) Christine Lagarde. Z listu wynika, że Glapiński, gdyby Sejm podjąłby uchwałę o postawieniu go w stan oskarżenia "mógłby skierować taką uchwałę do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej i poprosić o ocenę jej zgodności z prawem".  "Po to właśnie są struktury demokratyczne i instytucje sądowe, które mają za zadanie szukać sprawiedliwości w każdym wymiarze, ale uzasadnienie dla ewentualnego postawienia przed Trybunałem Stanu musi być na tyle wyraziste i jasne, żeby nikt nie miał wątpliwości, że działamy w zgodzie z prawem, z koniecznością i z tym wszystkim, czego oczekują ludzie" - tłumaczył Arłukowicz.

"NBP stało się takim schroniskiem dla upadłych ministrów"

 

Gość Rozmowy o 7 odniósł się również do ostatniej nominacji dla byłego już ministra finansów Artura Sobonia do Narodowego Banku Polskiego: "Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Andrzej Duda postanowieniem z dnia 6 grudnia 2023 r. powołał Artura Sobonia na członka Zarządu Narodowego Banku Polskiego. Wręczenie nominacji odbyło się w dniu 6 grudnia 2023 r. w Pałacu Prezydenckim" - poinformowała w środę Kancelaria Prezydenta.  

Jak się panu podoba kolejna nominacja? "NBP stało się takim schroniskiem dla upadłych ministrów i tych, którzy sobie nie radzą w rzeczywistości rynkowej i poza rządowej" - mówił wiceszef PO. "Ale mam wielką nadzieję, że naprawimy to wszystko błyskawicznie. Ci wszyscy ludzie będą musieli odnaleźć się w nowej rzeczywistości warunków rynkowych i zobaczymy jak wtedy rynek będzie pokazywał zapotrzebowanie na PiS-owskich nominatów. Mam dziwne wrażenie, że będzie z tym kłopot" - dodał. 

Po jeszcze więcej informacji odsyłamy Was do naszego internetowego Radia RMF24

Słuchajcie online już teraz!

Radio RMF24 na bieżąco informuje o wszystkich najważniejszych wydarzeniach w Polsce, Europie i na świecie.
Opracowanie: