"Dziś odchodzę z PiS. Nie jesteśmy uciekinierami, jesteśmy bohaterami. To grupa kilku osób. Rozmawiamy o nazwie koła" - mówi gość Porannej rozmowy w RMF FM Lech Kołakowski. "Decyzje są już podjęte. Robimy to z wielkim bólem" - podkreśla, przyznając, że prawdopodobnie PiS utraci sejmową większość. "Piątka dla zwierząt to bubel prawny" - zaznacza. "Ona przelała czarę goryczy" - tłumaczy gość Roberta Mazurka.

Lech Kołakowski nie chciał wprost odpowiedzieć na pytanie, czy razem z nim z PiS odejdą też: były minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski, Zbigniew Dolata czy Teresa Hałas. Zapraszamy innych parlamentarzystów do wejścia do koła - stwierdził. 

Jak zaznaczył, liczy się z tym, że PiS utraci większość w Sejmie, gdyby doszło do rejestracji koła. Pytany skąd decyzja o odejściu, Lech Kołakowski podpowiedział: chcemy działać dla dobra polskiej wsi.

Pytany o szefa Agrounii Michała Kołodziejczaka gość Roberta Mazurka odpowiedział: cenię prezesa, który dba o interesy rolników. 

Lech Kołakowski: Od maja zabiegałem o spotkanie z prezesem Kaczyńskim. Nie doszło do niego

Zabiegałem od maja (o spotkanie z prezesem Kaczyńskim - red.) - powiedział w Porannej rozmowie w RMF FM Lech Kołakowski. Odchodzący z partii poseł PiS przyznał, że "do takiej rozmowy nie doszło".

Powiedziałbym (mu - red.) osobiście, w cztery oczy, o sytuacjach, jakie miały miejsce - stwierdził.

Według gościa RMF FM przeszkadzało mu w tym "otoczenie wokół prezesa". Blokowało mnie w nawiązaniu relacji i kontaktów - mówił. Zastrzegł jednak, że "działania pana prezesa zawsze jemu sprzyjały, tak jak i dobremu działaniu PiS".

Lech Kołakowski pytany o to, ilu posłów może odejść z partii w najbliższym czasie, stwierdził, że "w tej chwili jest to kilka osób, a być może to będzie liczba sięgająca klubu parlamentarnego". To jest sprawa otwarta. Pozostajemy otwarci - zadeklarował gość RMF FM.

Przeczytaj rozmowę Roberta Mazurka z Lechem Kołakowskim

Robert Mazurek: Przenosimy się do Łomży, do pana posła Lecha Kołakowskiego, z PiS. Właśnie, jak długo jeszcze z PiS?

Lech Kołakowski: Panie redaktorze. Tak, to prawda. Dziś odchodzę z PiS.

Czy odchodzi pan sam, czy będzie też paru innych uciekinierów?

To nie są uciekinierzy. To są bohaterzy, którzy walczą o polskie sprawy. Sprawy polskiej wsi są racją stanu. Ja bardzo szanuję i cenię kolegów za ich stanowisko.

Bohaterzy z klubu PiS odchodzą. Ilu was będzie? To znaczy, to jest pytanie proste: czy zakładacie koło poselskie? Do koła - przypomnijmy - potrzeba trojga posłów co najmniej.

Tak. To jest grupa w tej chwili kilku osób. Rozmawiamy. Rozmawiamy w tej chwili o nazwie koła, ale decyzje są już podjęte.

Pan odchodzi z PiS. Jak rozumiem, w tej grupie zapewne będzie pani Teresa Hałas, to jest szefowa rolniczej Solidarności. Rozumiem, że posłowie Małecki, Dolata, również tam się znajdą.

To nie jest totolotek. Pan w części trafia, w części nie. Ale to są żarty.

Sekundę. Będzie z wami były minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski?

Panie redaktorze. Zapraszamy innych parlamentarzystów, posłów, do wejścia do koła. Natomiast chciałbym podzielić się kilkoma refleksjami. Te słowa na początku audycji, które powiedziałem, powiedziałem z wielkim bólem. Z wielkim bólem, tym bardziej, że po tylu latach, będąc działaczem PiS, piątą kadencję posłem na Sejm, reprezentując województwo podlaskie, ziemię łomżyńską, czynię to z bólem.

Pan z bólem odchodzi z PiS-u. Odchodzicie z PiS-u, ale czy to oznacza, że rząd straci większość? Przypomnijmy, że ta większość jest bardzo krucha. Większość sejmowa to 231 posłów. W tej chwili w PiS jest 235 posłów. Jeśli PiS opuściłoby pięcioro posłów, to PiS traci większość w Sejmie.

Tak, jeżeli dojdzie do rejestracji koła, prawdopodobnie PiS utraci większość rządową. Jest to bardzo trudna decyzja, ale ona jest wewnętrznie podjęta.

Czy to oznacza, że przychodzicie do opozycji? Czy też będziecie wspierać czasem rząd?

Ja startowałem do Sejmu z list PiS. Chciałbym, aby dobre działania rządu - chcę przypomnieć wiele dobrych reform, wsparcie socjalne polskich rodzin, 500 plus, poprawiamy demografię, bardzo dobre projekty związane z infrastrukturą, drogami, kolejami, tutaj wielkie ukłony wobec działań resortu infrastruktury, wzmocnienie polskiej państwowości, wzmocnienie naszej siły, armii, bezpieczeństwa - jest bardzo wiele dobrych PiS.

Jest bardzo wiele dobrych działań, a mimo to pan odchodzi z PiS-u. To jest pytanie, czy to oznacza pański akces do opozycji?

Nie. Tutaj tą kluczową przyczyną jest ustawa tzw. piątki dla zwierząt. Nie godzę się z zapisami tej ustawy. Faktycznie to jest bubel prawny.

Sekundę. Pan jest posłem od 15 lat. Z Jarosławem Kaczyńskim i jego partią, a właściwie najpierw partiami, bo najpierw w Porozumieniu Centrum, jest pan związany jeśli dobrze liczę, od 29 lat. Od samego początku. I pan z powodu jednej ustawy to wszystko odrzuca i mówi: nie, odchodzę.

Ta ustawa była kropką nad i natomiast wiele złego też działo się w strukturach PiS, walk frakcyjnych w PiS, w szczególności w województwie podlaskim, ale nie były te wszystkie kwestie, o których mówimy powodem wyjścia. Tą czarą goryczy okazała się ustawa o ochronie zwierząt, która szkodzi polskiej wsi.

Obiecuję, że o tym jeszcze porozmawiamy. Najpierw chciałbym zadać inne zdanie. Ustalmy jedno. Panie pośle, czy to, co pan powiedział, oznacza że naprawdę pan odchodzi, czy też jest to rodzaj blefu, jakiejś gry z władzami PiS-u pt. "popatrzcie, w radiu powiedziałem, teraz musicie przyjść z kwiatami i z jakimś stanowiskiem dla mnie".

Ja swoje stanowisko określiłem w pierwszym zdaniu. Proszę o następne pytanie.

Dobrze. Pan odchodzi z PiS. Czy to koło, o którym mówimy, które ma powstać, będzie związane z AGROunią, czyli rolniczym związkiem, na czele którego stoi Michał Kołodziejczak?

Panie redaktorze, ja chciałem bardzo podziękować, rolnikom, mieszkańcom wsi, za to, że bronią wartości ekonomicznych polskiej wsi.

No dobrze, a odpowie pan na pytanie?

Tak, odpowiem. Ten protest był zasadny. Na czele tego protestu stanął prezes Michał Kołodziejczak, któremu należy naprawdę podziękować. To jest dzisiejszy patriotyzm. To jest racja stanu. Byt ekonomiczny wsi gwarantuje rozwój naszej wsi, tym bardziej, że pozostało niewiele dziedzin w naszej gospodarce, w której możemy konkurować w Unii Europejskiej.

Czy wasze koło będzie związane z AGROunią? Czy to będzie koło AGROunii?

To będzie koło parlamentarne skupiające kilku posłów, które też będzie reprezentować sprawy polskiej wsi.

Nie jestem przekonany, że to jest odpowiedź na moje pytanie.

Nie mamy określonego jeszcze tytułu, nazwy koła, ale to jest drugorzędne. Najważniejsze, że jest grupa osób, która chce działać dla dobra polskiej wsi, dla dobra polskiej gospodarki.

Dobrze. Nazwa jest rzeczywiście drugorzędna, ale pytanie, czy będziecie kołem AGROunii, jest pytaniem pierwszorzędnym. No bo jeśli nie odchodzicie do AGROunii, to odchodzicie trochę w polityczny niebyt. To jest bardzo proste pytanie, panie pośle.

Bardzo cenimy działania, które bronią bytu ekonomicznego, bezpieczeństwa ekonomicznego polskiej wsi i tu AGROunia odgrywa bardzo ważną, szczególną rolę. Dzisiaj jest to lider polskiej wsi.

Jest to lider polskiej wsi i dlatego pan do tego lidera dołącza?

Panie redaktorze, tu skupiają się środowiska, którym leży racja stanu racja polskiej wsi, racja, siła naszej gospodarki, ale bardzo cenię prezesa, który reprezentuje polską wieś.

Więcej nie usłyszymy, i ja przyznam, że nie usłyszałem odpowiedzi na te pytania, ale widocznie pan poseł Lech Kołakowski chce nam tej wiadomości oszczędzić.

Pozostaniemy w relacjach z prezesem Kołodziejczakiem. Jest to dobre działanie dla naszego kraju.

Czy to nie jest tak, że jak PiS-owi spada, a w sondażach PiS-owi rzeczywiście bardzo wyraźnie spada, to wtedy zaczynają się ruchy odśrodkowe i każdy już szuka sobie szalupy? I pan postanowił znaleźć tę szalupę w w AGROunii i marzycie o karierze nowej Samoobrony?

Nie. Ostatnie sondaże pokazują wzrost notowań PiS.

No nie, wczoraj jest sondaż CBOS i tam również PiS-owi spada.

Panie redaktorze, jest to pokłosie też tej ustawy o piątce dla zwierząt.

Pytanie było inne. Czy pan szuka dla siebie szalupy ratunkowej?

Nie. Mój byt w przyszłości jest sprawą drugorzędną. Ja pozostaję wiernym zobowiązaniu moich wyborców. Na swojej ulotce mam zapis: zawsze blisko ludzi.