Nie będzie dodatkowej opłaty na rachunkach za prąd w związku z budową elektrowni atomowej - zapewniała w Popołudniowej rozmowie w RMF FM minister klimatu i środowiska Anna Moskwa. Dziś pojawiały się informacje, że rząd pracuje nad nowym podatkiem, nazwanym już przez niektórych "jądrowym". Miałaby to być licząca kilka złotych opłata doliczana do naszych rachunków za prąd.

"Nikt ze strony rządowej nie przekazał takiej informacji, że będzie jakakolwiek dodatkowa opłata za energetykę jądrową i nie przewidujemy żadnej dodatkowej opłaty na rachunku, żadnego przenoszenia kosztów tej inwestycji na obywateli. Ona cały czas jest realizowana ze środków budżetowych i przez najbliższe lata też tak będzie" - mówiła szefowa resortu klimatu i środowiska.

Anna Moskwa powiedziała też, że sprawdzane jest regularnie poparcie dla energetyki jądrowej w Polsce. "I to poparcie sięga już 80 proc. Co ciekawe - właśnie na tych terenach, gdzie ma być energetyka jądrowa, to poparcie jest najwyższe w całym kraju, to jest powyżej 80 proc." - mówiła.

Piotr Salak pytał też swojego gościa o możliwe referendum wśród mieszkańców miejscowości Lubiatowo-Kopalino, czy chcą, aby tam powstała elektrownia jądrowa.

"Nie wydaje się, żeby ono było potrzebne. Bardziej stawiamy na to, co już teraz jest prowadzone, czyli na dialog z lokalną społecznością i to zarówno miejscowości Lubiatowo-Kopalino, jak i całej (gminy - przyp. red.) Choczewo, zarówno na poziomie władz lokalnych ten dialog już jest, ale absolutnie zamierzamy go dalej prowadzić z mieszkańcami. Każda inwestycja jest szansą dla lokalnej społeczności, dla konkretnego regionu. Te 4 tys. miejsc pracy, to jest pierwsza korzyść, ale musimy mieć też świadomość, że ci pracownicy, którzy tam będą przebywać, będą potrzebowali noclegu, będą potrzebowali dostępu do wszystkich usług, których normalnie potrzebujemy, funkcjonując na danym terenie. Więc jest to niewątpliwa korzyść dla mieszkańców, nie mówiąc już o podatkach, które do gminy będą płynęły" - mówiła.

Jak dodała, miejscowości Lubiatowo-Kopalino, to lokalizacja wyznaczona wstępnie. "Oczywiście w decyzji środowiskowej tym wariantem alternatywnym jest Żarnowiec" - podkreślała. 

Pytana o to, kiedy zapadnie ostateczna decyzja co do lokalizacji, odpowiedziała że "w wariancie optymistycznym" będzie to 2023 ewentualnie 2024 rok. Kolejny rok to będzie kwestia umowy przełączeniowej. Poinformowała, że obecnie trwają transgraniczne uzgodnienia środowiskowe.

Co ze zmianą zasady 10H?

Piotr Salak pytał też o to, co dalej z energetyką wiatrową. Kiedy możliwe jest odmrożenie ustawy mówiącej o zmianie zasady 10H?

"Na dzisiaj rzeczywiście ta zasada 10H istnieje i my nie jesteśmy tu odosobnieni. W wielu państwach europejskich jest też to ograniczenie 10H. To, co zaproponowaliśmy w ustawie, która została skonsultowana, przyjęta przez nasze kierownictwo, przez Radę Ministrów i skierowana do Sejmu, to możliwość znalezienia tej odległości pomiędzy 500 metrów a 10H. Może być to w pewnych uwarunkowaniach nadal 10H, jeżeli to będą uwarunkowania środowiskowe" - podkreślała.

"Sejm pracuje co tydzień nad różnymi dokumentami, ustawami energetycznymi, więc zakładam, że jak dokończymy legislację gazową, bo jeszcze to jest ostatnia ustawa z tego dużego pakietu energetycznego, przyjdzie czas na 10H. Ustawa została przyjęta na Radzie Ministrów, tak samo na kierownictwie w naszym resorcie, gdzie również koalicję mamy. My jesteśmy oczywiście otwarci, żeby w komisjach sejmowych, na sesjach plenarnych rozmawiać o dodatkowych zabezpieczeniach, o dodatkowych korzyściach dla społeczności lokalnych, jeżeli taka chęć by była, czy innych elementach" - zaznaczała.

Jak dodała minister, "bardzo byśmy chcieli, żeby już w tym roku zajął się Sejm tą ustawą, żeby się rozpoczął ten dialog i ta rozmowa".

W Polsce zabraknie węgla na zimę?

"Węgla w Polsce nie zabraknie, ten węgiel już w Polsce jest. Cieszy nas, i za to też samorządom dziękujemy, że zechciały przystąpić do tej propozycji, którą złożyliśmy. Zresztą ustawa, która została wczoraj podpisana przez prezydenta, została przygotowana z inicjatywy samorządów, które już sprzedawały węgiel, ale zgłaszały nam różne uwarunkowania, przede wszystkim biurokratyczne i różne formalności, które utrudniały ten proces. Stąd też ustawa, która to ułatwia. Ten węgiel już w Polsce jest, w portach jest, jest rozwieziony po zsypiskach" - mówiła.

Piotr Salak zwrócił uwagę, że opozycja i niektórzy eksperci mówią, że zabraknie do 4 mln ton węgla.

"Słyszałam już różne wersje. I też ta różnorodność tych poziomów straszenia pokazuje, że one nie są wiarygodne. To, co my sprawdzaliśmy na początku sezonu - obliczyliśmy tę lukę na poziomie 3 mln ton. Te 3 mln ton już zostały importem na dzisiaj uzupełnione. To wszystko, co nadal wpływa do portów, to jest zabezpieczenie, bo zakładamy, że część mieszkańców pewnie też zechce się zabezpieczyć na kolejny sezon albo na wariant zimnej zimy. Na dzisiaj mamy dobrą pogodę, ale chcemy być przygotowani na każdą temperaturę" - dodała minister Moskwa. 

Skąd weźmiemy uran do elektrowni?

W internetowej części Popołudniowej rozmowy w RMF FM Piotr Sałak pytał m.in. o źródło pozyskania uranu do elektrowni w gminie Choczewo. "To są decyzje, które będziemy podejmować razem z naszym partnerem, ale przypomnę zmiany kapitałowe w Westinghouse - niedawno wszedł Brookfield i wchodzi też Cameco, które poza tym, że ma dostęp do paliwa, ma też dostęp do własnych zasobów uranu i możliwości przetwarzania. To jest jedna z opcji i wartość dodana, która się pojawiła w tej ofercie" - powiedziała minister Moskwa. 

Dopytywana o sposoby finansowania budowy elektrowni, szefowa MKIŚ zwróciła uwagę, że podpisana z Amerykanami umowa zakłada na razie wybór technologii. "To nie jest umowa na wykonawstwo, to nie jest umowa na projektowanie, czy na pozostałe komponenty. To nam umożliwia rozpoczęcie projektowania, bo wiemy w oparciu o jaką technologię będziemy pracować, wiemy jaki teren zajmie ta elektrownia - ona jest najmniej terenochłonna w porównaniu do tych pozostałych. Umożliwia nam to podjęcie kolejnych decyzji i przygotowanie dokumentów do pozwolenia na budowę, na pozwolenie od Agencji Atomistyki" - tłumaczyła minister. 

"Technologie amerykańska i koreańska budowy elektrowni atomowych są zbliżone"

Według niej, technologie - amerykańska i koreańska (Koreańczycy mają zbudować drugą elektrownię jądrową w Polsce - w Koninie) są zbliżone. "Przewagą tej technologii amerykańskiej jest pasywność systemu chłodzenia, czyli możliwość odcięcia od sieci (...), technologie koreańskie mają minimalnie wyższą moc" - wskazała minister klimatu i środowiska. 

Przyznała zarazem, że rządowy Program polskiej energetyki jądrowej zakłada budowę elektrowni atomowej w jednej technologii, więc zostanie zmieniony.  "Będziemy go weryfikować, nie tylko w tej części" - zaznaczyła szefowa MKiŚ. 

O Odrze: Samo zasolenie wody nie powoduje pojawiania się złotej algi

Tematem Popołudniowej rozmowy była też sytuacja na Odrze. Minister klimatu i środowiska potwierdziła informacje strony niemieckiej, że znów wzrosło zasolenie wody w tej rzece. "Mamy taką informację, ale to nie są jakieś ilości, które nie byłyby zgodne z pozwoleniami wodno-prawnymi, natomiast są zbliżone do tych parametrów, które były w Polsce, i po stronie też niemieckiej na początku sierpnia" - przyznała Moskwa. 

Przypomniała zarazem, iż latem poziom wody w Odrze był niski, a jej temperatura - wysoka (27 stopni). "Badamy cały czas, czy się pojawia złota alga. Pojawia się w niewielkich ilościach punktowo, natomiast nie pojawiają się toksyny, bo ten gatunek w wielu zbiornikach w całej Europie funkcjonuje, natomiast niekoniecznie oznacza, że musi się uaktywnić. Nie ma na dzisiaj takich warunków - ani listopad, ani grudzień to nie są miesiące, gdzie jest zagrożenie uaktywnienia się tego gatunku" - przekonywała minister klimatu i środowiska. 

Podkreślała przy tym, iż samo zasolenie nie powoduje pojawienia się złotej algi. "Tylko połączenie z innymi czynnikami, typu azot, fosfor, i to teraz badamy, robiąc bardzo dynamiczny, szczegółowy model precyzyjnie gdzie pojawiły się jakie parametry" - dodała minister Moskwa. Według niej, model ten ma być gotowy za dwa miesiące. 

Minister twierdzi, że zasolenie jest stałym zjawiskiem w Odrze. Nie wiadomo natomiast skąd złota alga wzięła się latem w tej rzece. "Mogły ją przynieść ptaki migrujące, jakieś statki" - stwierdziła szefowa MKiŚ. 

"Projekt ustawy dot. mrożenia cen gazu w 2023 r. jest gotowy"

Piotr Salak zapytał też o przygotowywany przez rząd nowy projekt ustawy dotyczący maksymalnych cen gazu w przyszłym roku. "Ustawa jest gotowa w naszym resorcie. Mogę powiedzieć, że na pewno systemem mrożenia cen na określonym poziomie obejmiemy tę samą grupę, którą objęliśmy w tym roku, czyli gospodarstwa domowe, szkoły, szpitale, żłobki, piecza zastępcza, organizacje pozarządowe, wszystkie podmioty prowadzące działalność wrażliwą" - powiedziała Moskwa. 

Zastrzegła, że przedmiotem prac jest jeszcze poziom zamrożenia cen gazu. 

Opracowanie: