"Myślę, że dzisiaj społeczne oczekiwania są takie, że media publiczne zostaną odpolitycznione, że zostanie przywrócony ich informacyjny charakter. Telewizja powinna stać się publiczna, to znaczy powinny być w niej obecne różne poglądy, różne stanowiska, różni dziennikarze" - mówił w Popołudniowej rozmowie w RMF FM Maciej Gdula, wiceminister nauki i szkolnictwa wyższego.

Posłanka Prawa i Sprawiedliwości Joanna Borowiak miała zostać pobita przez ochroniarza nowych władz TVP. Czy ta sprawa powinna zostać wyjaśniona? - pytał prowadzący rozmowę Tomasz Terlikowski.

"Na pewno tak. Chociaż też trzeba powiedzieć, że posłowie nie są od bicia się z ochroniarzami. Myślę, że dzisiaj społeczne oczekiwania są takie, że media publiczne zostaną odpolitycznione, że zostanie przywrócony ich informacyjny charakter. Telewizja powinna stać się publiczna, to znaczy powinny być w niej obecne różne poglądy, różne stanowiska, różni dziennikarze" - odpowiedział Gdula, dodając, że "większość Polaków kibicuje dziś większości parlamentarnej" w kwestii sporu o media publiczne.

Czy jednak należy odpolityczniać media sposobami, które u części prawników budzą wątpliwości?

"Inni prawnicy mówią, że odwołanie się do kodeksu spółek handlowych jest akceptowalnym rozwiązaniem. Myślę, że tak podpowiada też zdrowy rozsądek. Na pewno tutaj będą spory. Nie mam wątpliwości, że tu będą trwały dyskusje" - mówił wiceminister.

Maciej Gdula przyznał, że zmiana ustawy o Radzie Mediów Narodowych nie wchodziła w grę, głównie ze względu na prawdopodobny sprzeciw prezydenta. "Z drugiej strony, oczekiwania społeczne dotyczące tego, żeby TVP stało się niepolityczną stacją są olbrzymie" - tłumaczył polityk, dodając, że prezydent Andrzej Duda mógł wcześniej wystąpić z inicjatywą, która spowodowałaby zmniejszenie napięć wokół mediów publicznych.

Zabrakło dobrej woli PiS?

Jest jasne, że Rada Mediów skieruje do sądu wniosek o uchylenie decyzji obecnego rządu o zmianach w kierownictwie mediów publicznych. Polsce grozi dwuwładza w mediach aż do momentu, gdy sąd wyda wyrok w tej sprawie.

Gdula uważa, że trzeba zaczekać na werdykt sądu. Dodał również, że w sprawie mediów publicznych "piłka była po stronie tych, którzy tam rządzili", a ze strony Prawa i Sprawiedliwości zabrakło dobrej woli do unormowania sytuacji.

"Te dyskusje będą zależeć w dużej mierze od tego, jak Telewizja będzie wyglądać. Jeżeli ona będzie kopią telewizji politycznej pisowskiej. Zresztą bardzo niewielu obrońców spoza obozu PiS się wypowiada dzisiaj przeciwko tym rozwiązaniom, które zostały zastosowane. Tylko pisowcy je krytykują" - twierdzi Gdula i dodaje:

"Jeśli telewizja stanie się publiczna, temperatura tych dyskusji będzie bardzo niska. Cieszę się, że pan premier i minister Sienkiewicz się nie wypowiadają, nie dolewają oliwy do ognia. To nie jest (działanie) przeciwko politykom drugiego obozu, tylko za tym żeby to było znowu publiczne".

Dlaczego to politycy mają mianować kierownictwo mediów?

Tomasz Terlikowski zauważył, że w wielu krajach odpolitycznienie mediów jest znacznie bardziej radykalne. Czy nie powinno być tak, że to nie politycy mianują kierownictwo mediów publicznych. Czy nie lepiej wyłaniać ich w specjalnych konkursach?

"To jest dobry punkt dojścia. Nie wiem, czy mogłoby coś takiego mieć miejsce dzisiaj, po wyborach. Raczej nie. Moim zdaniem to pozytywny program. Media publiczne powinny być niezależne i powinny mieć władzę wyłonioną w taki sposób, żeby nikt nie miał wątpliwości. Powtórzę: teraz nie dało się tego zrobić. Byłoby to akceptowanie zła, które się działo w mediach publicznych. Akceptowanie upolitycznienia, akceptowanie nie dziennikarstwa, tylko propagandy"  - przyznał gość rozmowy.

Powtórzył, że wszystko zależy od tego, jak TVP będzie działać pod nowym kierownictwem. "Trzymam kciuki za rozsądek tych, którzy staną na czele" - stwierdził.

PiS obrońcami pluralizmu?

Czy nie istnieje obawa, że na skutek działań koalicji rządzącej, PiS otrzyma polityczną broń i stanie się obrońcą pluralizmu i wolności w mediach?

"Pluralizm w mediach powinien być zapewniony niezależnie od tego, kto nimi kieruje, powinny być obecne różne głosy. Krzysztof Bosak (w telewizji publicznej)? Jak najbardziej. Grzegorz Braun? No bez przesady, to jest polityczny bandytyzm, to jest niszczenia mienia, atakowanie ludzi. Mogę tylko smutno pokiwać głową, że to smutne, że taka osoba znajduje poparcie. Mam wrażenie, że jeśli Konfederacja chce sobie zaszkodzić, to nie rozliczy Brauna" - podsumował Gdula.

Gdula: Kamiński działał w przekonaniu o swojej niewinności

"Dość dokładnie przyglądałem się obu ministrom i mam bardzo dużo zarzutów wobec ich pracy. I było coś, co mnie naprawdę przerażało jeżeli chodzi o ministra Kamińskiego. To było to, że on działał w przekonaniu o całkowitej swojej niewinności. Nie to, że bezkarności, bo to jest trochę coś innego. Niewinności. Ktoś, kto kieruje służbami specjalnymi, powinien mieć świadomość tego, że może gdzieś przekroczyć granice. On nie miał takiej świadomości. On miał przekonanie, że zawsze działa w interesie Polski" - mówił w Popołudniowej rozmowie w RMF FM Maciej Gdula, wiceminister nauki i szkolnictwa wyższego.

Gość RMF FM był również pytany czy jego zdaniem prezydent Andrzej Duda po raz drugi ułaskawi Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego?

"Myślę, że tak się stanie. Niestety" - mówił Gdula.

Wiceminister nauki i szkolnictwa wyższego był również pytany czy Krzysztof Bosak, jeden z liderów Konfederacji, powinien stracić stanowisko w prezydium Sejmu: "Tak, my zresztą byliśmy przeciwni jego udziałowi w prezydium. Chociaż też ja rozumiem te argumenty, że wszystkie partie, które się dostały powinny mieć swoich reprezentantów w prezydium" - mówił Gdula.

Zdaniem gościa RMF FM "jest olbrzymi problem z Braunem": "Jak słyszałem, że PiS-owcy mówią, że Braun użył gaśnicy, zaatakował tę lekarkę, która starała się przeszkodzić, dlatego, że Hołownia mu na to pozwolił - to jest absurdalne. A wcześniej było niszczenie choinki, na której były bombki Unii Europejskiej, było formułowanie zagrożenia śmierci wobec ministra zdrowia. Były inne działania, które są kompletnie nieakceptowalne" - mówił Gdula.