"Legia chce mnie jako trenera, ja chcę być jej szkoleniowcem" - przyznał Marek Papszun podczas konferencji prasowej przed meczem Rakowa Częstochowa z Rapidem Wiedeń w ramach 4. kolejki Ligi Konferencji. W ten sposób szkoleniowiec odniósł się do spekulacji o ewentualnym odejściu do ekipy ze stolicy.
- Piłkarze Rakowa Częstochowa podejmą w czwartek w Sosnowcu austriacki Rapid Wiedeń w ramach czwartej kolejki Ligi Konferencji.
- W minionych dniach sporo miejsca w mediach zajęły spekulacje o ewentualnym odejściu trenera częstochowian do Legii Warszawa.
- Do doniesień podczas konferencji prasowej odniósł się sam szkoleniowiec, przyznając, że chce pracować w stołecznym klubie.
- Więcej informacji ze świata sportu (i nie tylko!) znajdziesz na stronie głównej RMF24.pl.
Piłkarze Rakowa Częstochowa podejmą w czwartek w Sosnowcu austriacki Rapid Wiedeń w ramach czwartej kolejki Ligi Konferencji. Więcej niż o kolejnym spotkaniu częstochowian w europejskich pucharach, w ostatnich dniach mówiło się o ewentualnym odejściu szkoleniowca "Medalików", Marka Papszuna, do Legii Warszawa.
W środę wieczorem, podczas konferencji prasowej przed starciem w Lidze Konferencji, trener częstochowian wypalił, że chce pracować w drużynie ze stolicy. Żeby zamknąć temat mojej sytuacji, powiem, że Legia chce mnie jako trenera, ja chcę być jej szkoleniowcem. I to tyle, jeśli chodzi o komentarz. Mam nadzieję, że dojdziemy do porozumienia, proszę o powstrzymanie się od wyroków i ocen, bez pełnej wiedzy na ten temat - dodał.
Odnosząc się do starcia z ekipą z Wiednia, podkreślił, że zależy mu na wygranej, bo osiem punktów powinno - z dużym prawdopodobieństwem - wystarczyć do awansu do fazy pucharowej. Zagramy z drużyną zdeterminowaną. Jesteśmy na to przygotowani. Z punktu widzenia naszej rehabilitacji, jutro czeka nas ten najważniejszy mecz, po słabym ostatnim spotkaniu. Zagramy, teoretycznie, u siebie, będzie sporo kibiców, chcemy im wynagrodzić to, co zobaczyli ostatnio - zadeklarował.
Podkreślił, że austriacka drużyna ma jakościowych zawodników, ale gra różnie, nie ma stabilizacji. Będziemy chcieli to wykorzystać, ale rywale mają piłkarzy mających olbrzymie doświadczenie w europejskich pucharach - zauważył.
Poinformował, że w czwartek nie będzie mógł zagrać Karol Struski. Nasza kadra jest jeszcze węższa, ale z takimi problemami sobie radzimy od wielu tygodni. Na boisko wyjdą zawodnicy przygotowani na sto procent. Chcemy grać aktywnie, pressingiem, dominować. Zawsze taka jest nasza strategia - stwierdził.
Pomocnik gospodarzy Oskar Repka podkreślił, że kwestia ewentualnej zmiany trenera nie wpływa na poziom gry zespołu. Jesteśmy profesjonalistami, każdy mecz chcemy wygrać. Jesteśmy przygotowani, wiemy, że w czwartek pokażemy ten najlepszy Raków, bo ten ostatni mecz zapadł nam w pamięć i chcemy wygrać - powiedział.
Raków Częstochowa po trzech kolejkach zajmuje 12. miejsce w tabeli Ligi Konferencji. Podopieczni (jeszcze) Marka Papszuna pokonali w Sosnowcu rumuńską Universitatea Craiova 2:0, a potem zremisowali w Czechach z Sigmą Ołomuniec 1:1 i Spartą Praga 0:0.
Natomiast Rapid Wiedeń na inaugurację uległ w Poznaniu Lechowi 1:4, a potem doznał jeszcze porażek z włoską Fiorentiną 0:3 i ekipą z Rumunii 0:1. W efekcie podopieczni Petera Stögera zajmują w tabeli ostatnie, 36. miejsce.
Wicemistrzowie Polski w fazie zasadniczej Ligi Konferencji podejmują rywali w Sosnowcu, bowiem ich stadion w Częstochowie nie spełnia wymagań tych rozgrywek. Początek czwartkowego meczu o godz. 18:45.


