Roger Federer dba o sympatię fanów oglądających z trybun jego grę w wielkoszlemowym US Open. Dziennikarz gazety "Wall Street Journal" obliczył, że Szwajcar poświęca najwięcej czasu - spośród tenisistów uczestniczących w turnieju - na rozdawanie autografów.

Reporter Jim Chairusmi obserwował czołowych zawodników w trzech rundach imprezy. Łącznie przeanalizował ich zachowanie po ok. 60 spotkaniach.

Jak obliczył, najwięcej czasu poświęcił na rozdawanie autografów rozstawiony z numerem drugim Federer. Walczący na Flushing Meadows o 18. wielkoszlemowy tytuł Szwajcar podpisywał podtykane mu przez kibiców piłki, koszulki czy czapki przez 15 minut i 33 sekundy. Drugi w tej klasyfikacji jest lider rankingu ATP Novak Djokovic - 12.27. Serb złożył 292 podpisy przy 258 Federera.

Według dziennikarza, zwycięzca tegorocznego Wimbledonu składa autograf w krótszym czasie - potrzeba mu na to średnio 2,6 s, czyli o sekundę mniej niż trzeciej rakiecie świata. Najlepszy pod tym względem jest znany z nadawania piłce dużej prędkości podczas serwisu Amerykanin John Isner - 1,8 s.

Wśród kobiet najwięcej czasu na rozdawanie podpisów poświęciła broniąca tytułu Amerykanka Serena Williams - 5.16 (średnio na jeden autograf 2,8 s). Liderka światowej listy wyprzedziła Białorusinkę Wiktorię Azarenkę - 3.59 (2 s) i Dunkę polskiego pochodzenia Caroline Wozniacki - 3.38 (2,1 s).