W ostatnim czasie zarówno Wisła Kraków, jak i Śląsk Wrocław przegrywali kolejne spotkania. Ich niedzielne spotkanie zakończyło się remisem 1:1.

Jak zauważa Onet, widmo degradacji zagląda Śląskowi w oczy coraz poważniej. Ekipa z Dolnego Śląska przegrywa mecz za meczem. Teraz wylądowała także w strefie spadkowej. Przez zwycięstwo Arki Gdynia z Wisłą Płock piłkarze ze Śląska byli zmuszeni wygrać dziś z Wisłą. Mimo świetnie rozegranego początku spotkania, nie udało im się tego osiągnąć.

Już w 7. minucie padł gol Łukasza Brozia. Wisła jednak, dość szybko odpowiedziała na ten atak. W 27. minucie Paweł Brożek podał do Marko Kolara, a ten posłał piłkę prosto do siatki. A mogło być jeszcze gorzej, bo w 36. minucie Sławomir Peszko otrzymał świetne podanie, ale zamiast strzelać, szukał jeszcze Brożka i podał niecelnie.

Wisła, która, jak zauważa Onet, ma problemy kadrowe w drugiej połowie wystąpiła w odmłodzonym składzie. Wojciech Słomka czy Maciej Śliwa dopiero zaczynają przygodę z poważną piłką, ale grający "o wszystko" Śląsk nie potrafił tego wykorzystać. Najgroźniejszy strzał goście oddali z rzutu wolnego, ale Robert Pich trafił w poprzeczkę. Później z dystansu niewiele pomylił się Krzysztof Mączyński, a Mateusz Cholewiak postawił na siłę zamiast precyzji i z kilkunastu metrów przekopał bramkę.

Wrocławianie nie umieli sforsować osłabionej i niezagranej defensywy Wisły. Okazji stworzyli niewiele, choć krakowianie większość sytuacji rozwiązywali wykopywaniem piłki na oślep w oczekiwaniu na kolejny atak.

Taki wynik pozwolił ekipie Macieja Stolarczyka wrócić na dziewiąte miejsce w lidze. Śląsk jest przedostatni i do bezpiecznej strefy traci już trzy punkty.

"Nie jesteśmy szczęśliwi, bo nie wygraliśmy"

Zdobyliśmy dziś punkt, mocno walczyliśmy o więcej. Jak należy ocenić ten punkt, to okaże się na koniec sezonu. Widziałem na boisku walkę - komentował po meczu Vitezslav Lavicka, trener Śląska Wrocław.  Znamy naszą sytuację w tabeli i chcieliśmy wywalczyć trzy punkty. Mamy tylko jeden. Po meczu podziękowałem zawodnikom, podziękowaliśmy kibicom, że przyjechali na mecz, by wspierać drużynę. Za tydzień gramy kolejne spotkanie wyjazdowe, z bezpośrednim rywalem w walce o utrzymanie. W Sosnowcu z Zagłębiem będziemy walczyć o wygraną i myślę, że możemy zdobyć trzy punkty - dodaje.

Nie jesteśmy szczęśliwi, bo nie wygraliśmy, ale w mojej ocenie mieliśmy dużo dobrych fragmentów gry. Ci zawodnicy, którzy weszli do składu w miejsce kontuzjowanych, zaczynają tak, jakbym tego sobie życzył. Przed tymi młodymi zawodnikami jest jeszcze sporo pracy, ale jest na czym budować. Chciałbym też podziękować kibicom, którzy mimo fatalnej pogody przyszli na stadion i nas wspierali. W końcówce nie byliśmy tak aktywni, ale nie wynikało to z chęci bronienia remisu, lec z faktu, że graliśmy ostatnio co trzy dni i brakowało tej energii - ocenił Maciej Stolarczyk, trener Wisły Kraków.