Jerzy Janowicz pokonał Hiszpana Alberta Ramosa 7:6 (7-3), 7:5, 6:3 i awansował do drugiej rundy rozgrywanego w Paryżu turnieju Roland Garros. Kolejnym rywalem 22-letniego łodzianina będzie Holender Robin Haase.

Albert Ramos i Janowicz spotkali się już po raz drugi. Poprzednio trafili na siebie pod koniec kwietnia w Barcelonie, również na ziemnej nawierzchni. Wówczas triumfował Hiszpan (4:6, 6:2, 6:3).

Znałem Alberta wcześniej, bo przecież niedawno przegrałem z nim, właśnie na mączce. Aktualnie ma najlepszy okres w karierze, jest solidny. Wiedziałem więc, że to będzie ciężki mecz. Dlatego byłem cały czas mocno skoncentrowany i nie pozwalałem sobie na chwile słabości. Zresztą obaj graliśmy na wysokim poziomie przez cały czas - powiedział po meczu Janowicz. Na początku pierwszego seta zobaczyłem, że Albert praktycznie nie popełnia błędów. Dlatego musiałem bez przerwy grać swój najlepszy agresywny tenis. Musiałem szukać jakiś ryzykownych rozwiązań, nie mogłem sobie pozwolić na przestoje, które mógłby wykorzystać. Bardzo się cieszę, że udało mi się wrócić w drugim secie, ze stanu 4:5, po przegranym serwisie. Wydaje mi się, że to zaważyło o losach tego meczu - dodał.

Kilka minut po słynnym "Jerzyku" swój pojedynek na korcie numer 14 zakończył Michał Przysiężny. Wygrał on z Amerykaninem Rhynem Williamsem 6:3, 6:7 (5-7), 7:5, 7:5, którego pokonał trzy dni wcześniej w trzeciej i decydującej rundzie eliminacji. Teraz spotka się z Francuzem Richardem Gasquetem.