"Gdyby mecz trwał dłużej, być może zdobylibyśmy zwycięską bramkę" - mówił po meczu z Polską Martin O'Neill, trener reprezentacji Irlandii. W Dublinie padł remis 1:1. Biało - czerwoni dali sobie strzelić gola w doliczonym czasie gry.

Selekcjoner reprezentacji Irlandii Martin O'Neill ocenił, że - choć jego piłkarze dopiero w końcówce zapewnili sobie remis (1:1), to jednak mogli nawet wygrać w spotkaniu z Polską w eliminacjach piłkarskich mistrzostw Europy.

W pierwszej połowie nasza gra wyglądała nerwowo i byliśmy zbyt delikatni. W drugiej odsłonie dominowaliśmy i wywieraliśmy presję na rywalu - powiedział trener na pomeczowej konferencji prasowej.

Po tym spotkaniu Irlandia z dorobkiem ośmiu punktów zajmuje czwarte miejsce w tabeli grupy D. Polska prowadzi z 11. Teraz musimy pokonać Szkocję. Druga połowa spotkania z Polską pokazała, że jesteśmy w stanie dobrze grać. Ten punkt może być ważny w końcowym rozliczeniu. Jednak to również ważny punkt dla Polski - przyznał O'Neill.

Polacy prowadzili po bramce Sławomira Peszki w 26. minucie. Natomiast w doliczonym czasie gry wyrównał Shane Long. Ważne, że nie przegraliśmy. Zależało nam zwycięstwie, bo graliśmy na własnym boisku. Jednak pierwsza połowa zupełnie nam nie wyszła. Ogólnie jestem zadowolony, ale żałuję, że nie zagraliśmy tak od początku - zakończył trener gospodarzy. 

(es)