Tym razem wygrał ocean - jacht Romana Paszke Bank BPH zawraca z okołoziemskiej trasy. Uszkodzony bom uniemożliwił realizację marzenia wielu żeglarzy, czyli opłynięcia globu bez zawijania do portu.

Roman Paszke nie załamuje się jednak. W sporcie nie zawsze się wygrywa – mówi kapitan: Jest to przywilej nie tylko tej dyscypliny, ale też innych. Jest nam przykro, że nie możemy kontynuować rejsu.

Paszke i jego załoga opuszczają port w Kapsztadzie i obierają kurs powrotny do Europy. W kraju spodziewani są za około miesiąc.