Rozbudowa stadionu poznańskiego Lecha, nowe drogi, hotele, dworzec, a nawet modernizacja trasy kolejowej do Wrocławia i Gdańska. Wszystko to będzie możliwe, jeśli Poznań zostanie współorganizatorem mistrzostw Europy w piłce nożnej.

Władze miasta i działacze sportowi wierzą, że się uda i już liczą zyski, jakie miałaby z tego stolica Wielkopolski już za kilka lat. To się na pewno się opłaca. Wszak sam przyjazd kibiców na mistrzostwa do Portugali to 250 mln euro - mówi prezydent miasta. Najpierw jednak – jak sam przyznaje – olbrzymie inwestycje i jeszcze większe wydatki.

Na początek gruntowna modernizacja i przebudowa stadionu poznańskiego Lecha. W planach boisko ma mieć podgrzewaną murawę, a 40 tys. miejsc na trybunach – zadaszenie. Koszty duże, a to i tak tylko część długiej listy wydatków. 10 razy więcej to są inwestycje wokół; cała infrastruktura: lotniska, hotele, restauracje - wylicza prezydent miasta. Ale jednocześnie podkreśla: To są miejsca pracy w czasie budowy, ale i potem.

Zobacz również:

Przy okazji takich inwestycji może w końcu uda się rozwiązać problemy komunikacyjne w mieście – mówią z nieukrywaną nadzieją włodarze Poznania. Staramy się o środki w wysokości ponad miliarda złotych na obwodnicę wschodnią i zachodnią Poznania oraz o środki na połączenie między autostradą a lotniskiem.