196,5 metra przepłynęła pod wodą bez płetwy na jednym oddechu katowiczanka Julia Kozerska, bijąc na basenie w Stambule rekord świata kobiet. Zajęło jej to 4 minuty i 5 sekund. „Kryzysy pod wodą przychodzą i trzeba je umieć przezwyciężyć” – powiedziała pływaczka.

Wynik został ustanowiony podczas mistrzostw Europy we freedivingu (nurkowaniu na wstrzymanym oddechu). 32-letnia Kozerska poprawiła poprzedni rekord o 20 metrów, wróciła do Polski w niedzielę wieczorem.

Zawody odbyły się na krytym, 50-metrowym basenie. Woda była taka, jaką lubię, ciepła. To mój pierwszy rekord świata. W trakcie rywalizacji byłam skupiona tylko na nurkowaniu, na obserwowaniu własnego organizmu. To jest bardzo ważne, bo mimo przygotowań stres może spowodować utratę przytomności - wyjaśniła.

Dodała, że zainteresowanie taką formą pływania wzięło się z przypadku.

Zaczęło się od kursu i egzaminu dla ratownika osiem lat temu. Wtedy musiałam przepłynąć pod wodą 25 metrów i wydawało mi się to szczytem możliwości. Teraz trenuję 4 - 6 razy w tygodniu. Na wynik - oprócz wytrenowania - wpływa wiele czynników, ale najważniejsze jest odpowiednie nastawienie - stwierdziła Kozerska, pracująca na co dzień na basenie jako ratownik.

Przyznała, że w trakcie tak długiego nurkowania zawodnik musi zmierzyć się z chęcią wynurzenia.

Czasem taki kryzys jest jeden, czasem więcej. Najważniejsze jest wtedy, by nie poddać się i nie wynurzyć. Oprócz aspektów fizycznych, takie psychiczne kryzysy trzeba umieć przezwyciężyć. Połącznie braku oddechu z wysiłkiem fizycznym jest wyzwaniem - oceniła.

W tego rodzaju dyscyplinie start odbywa się z wody, a pływacy pokonują dystans bez płetw, zmodyfikowaną żabką.

Modyfikacja polega na zmianie ruchu rąk aż do linii bioder, zamiast pod klatką piersiową. To nie jest wymóg, tak po prostu jest najefektywniej. Widziałem też zawodnika trzymającego ręce wzdłuż tułowia i manipulującego nimi, ale wynik nie był oszałamiający - stwierdziła.

Rekord wśród mężczyzn, też ustanowiony podczas ME w Stambule, był o 40 metrów lepszy.

Zdaniem katowickiej pływaczki, trudno jednoznacznie określić, czy wiek zawodnika ma wpływ na jego rezultaty.

Na pewno starszym łatwiej zapanować nad emocjami, doświadczenie przychodzi z biegiem lat. Młodsi są lepsi na krótszych dystansach, a wytrzymałość przychodzi z wiekiem, jednak to też nie jest regułą - powiedziała.

Start w Stambule był dla niej ukoronowaniem 10-miesięcznych przygotowań na basenie i w siłowni.

Podczas zawodów nad bezpieczeństwem uczestników czuwają ratownicy płynący obok w maskach i "fajkach" umożliwiających oddychanie.

Obserwują cały czas zachowanie zawodnika, w razie problemów pomagają mu, przytrzymują, wyciągają z wody, kiedy traci przytomność - wyjaśniła.

Jej zdaniem w takim pływaniu nie mają znaczenia jakieś wrodzone predyspozycje czy talent. Wszystko można wytrenować, tylko niektórym zajmuje to więcej czasu. Najważniejsza rzecz to chcieć. Gdyby mnie ktoś osiem lat temu powiedział, że będę rekordzistką świata - nie uwierzyłabym - zakończyła z uśmiechem Julia Kozerska.