W poniedziałek zakończyła się czteroletnia dyskwalifikacja Michela Platiniego i słynny francuski piłkarz, a później szef UEFA, znów może działać w futbolu. "Mam na siebie kilka pomysłów, ale jeszcze za wcześnie, by o nich mówić" - przyznał.

64-letni obecnie Platini w 2015 roku został wykluczony z wszelkiej działalności piłkarskiej przez Komisję Etyki FIFA. Ukarano go za to, że cztery lata wcześniej przyjął w niejasnych okolicznościach dwa miliony franków szwajcarskich od ówczesnego szefa FIFA Josepha Blattera.

Początkowo kara Francuza miała trwać osiem lat, ale została później skrócona do czterech i właśnie dobiegła końca.

Ten czteroletni okres nazywa "najdłuższym urlopem w długiej piłkarskiej karierze". W rozmowie w Associated Press przyznał, że stęsknił się za działalnością w futbolu i jest gotowy wrócić. Podkreślił, że nie zamyka przed sobą żadnych drzwi i dostrzega kilka opcji.

Mam na siebie kilka pomysłów, ale jeszcze za wcześnie, by o nich mówić - wspomniał.

Pytany, czy myśli o przejęciu sterów we Francuskiej Federacji Piłkarskiej bądź FIFA, odpadł nie wprost: Tam wybory są za kilka lat, zatem mam jeszcze czas, by się nad tym zastanowić.

"Jestem przekonany, że moi przeciwnicy wykorzystają wszystkie możliwości, by uniemożliwić mi powrót"

Na razie skupia się wciąż na batalii o swoje dobre imię. Od wyroku organów FIFA odwoływał się bowiem już - nieskutecznie - do Międzynarodowego Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu (CAS) w Lozannie, a także do szwajcarskiego Sądu Najwyższego.

Ostatnią instancją jest Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu. Ciągle też nie zapłacił grzywny w wysokości 60 tys. franków, którą zasądziła światowa centrala piłkarska. I nie zapłacę, dopóki nie zapadnie ostateczne rozstrzygnięcie w mojej sprawie - zadeklarował.

Ten niespłacony dług może być przeszkodą, by znowu zacząć ubiegać się o wysokie funkcje w futbolu. Jestem przekonany, że moi przeciwnicy wykorzystają wszystkie możliwości, by uniemożliwić mi powrót - dodał.

Sprawa mundialu w Katarze

W czerwcu Platini został zatrzymany i był przesłuchiwany w sprawie wyboru Kataru na gospodarza mistrzostw świata w 2022 roku. Prokuratura bada możliwe nieprawidłowości przy wyborze organizatora mundialu w 2022 roku, do którego doszło na kongresie w Zurychu w grudniu 2010 roku.

Istnieją podejrzenia, że mogło dojść do przekupienia członków Komitetu Wykonawczego FIFA w zamian za oddanie głosu na Katar, który pokonał w głosowaniu m.in. USA i Anglię. Jednocześnie wybrano wówczas Rosję na gospodarza MŚ 2018.

Jestem pewny, że mundial w Katarze będzie wspaniały dla fanów. Moja rola w tej decyzji? Marginalna. To był jeden głos. Nikogo poza tym nie zachęcałem, by głosował za Katarem - powiedział Platini, który do działań na rzecz tej kandydatury miał być nakłaniany m.in. podczas lunchu w Paryżu z ówczesnym prezydentem Francji Nicolasem Sarkozym i obecnym emirem Kataru Tamimem ibn Hamadem Al Sanim.

Nie wie jeszcze, czy pojedzie na MŚ w 2022 roku, podobnie jak na tegoroczne Klubowe Mistrzostwa Świata, które także odbędą się w Katarze.

To, że za czymś głosowałem nic nie znaczy. Popierałem też organizację finału Ligi Mistrzów w 2017 roku w Cardiff oraz mistrzostw świata w Rosji w 2018 roku, a organizatorzy tych imprez nie przysłali mi zaproszenia. Zresztą nie czekałem i nie czekam na nie - zauważył.

Platini był pytany także m.in. o system VAR. Nie jest tajemnicą, że nigdy nie byłem zwolennikiem technologii w futbolu. VAR zabił autorytet sędziego, zmarginalizował jego rolę, ale i źle wpłynął na atmosferę na stadionach, bo kibice nie wiedzą, czy gol nie może zostać odwołany - wskazał.