Krzysztofowi Piątkowi grozi po powrocie do Niemiec pięciodniowa kwarantanna związana z pandemią koronawirusa. Polski piłkarz poleciał z reprezentacją do Bośni i Hercegowiny na mecz Ligi Narodów, a to kraj wysokiego ryzyka zakażenia.


Magazyn "Kicker" napisał, że klub miał z polskim związkiem dżentelmeńską umowę, iż Piątek do Zenicy nie pojedzie.

Jak przyznał menedżer generalny Herthy Berlin Michael Preetz, klub dostał dwa sygnały - że jest próba przełożenia miejsca meczu z Bośnią i Hercegowiną na region, gdzie nie występuje tak duże ryzyko zakażenia koronawirusem, a jeśli się to nie uda, wówczas Piątek miał wrócić do Berlina.

"Niestety, tak się nie stało" - powiedział Preetz.

To oznacza, że Piątka teraz czekać będzie prawdopodobnie pięciodniowa kwarantanna i nie będzie mógł zagrać w piątkowym meczu Pucharu Niemiec z Eintrachtem Brunszwik.

"Ta cała przerwa reprezentacyjna jest kompletnie bez sensu. W czasach pandemii podróże powinny być maksymalnie ograniczone" - skomentował Preetz.

Hertha ma zamiar postarać się o zwolnienie Piątka z kwarantanny pod warunkiem, że po przylocie będzie miał negatywny wynik testu na zakażenie koronawirusem.

Polacy z Bośnią i Hercegowiną w ramach Ligi Narodów zagrają w poniedziałek. Początek meczu o 20.45.