Nocny wyścig uliczny w Bangkoku najprawdopodobniej zostanie wpisany do kalendarza serii Grand Prix Formuły 1. Jak poinformował amerykański "The Wall Street Journal", powołując się na szefa F1 Berniego Ecclestone'a. Kierowcy po raz pierwszy mieliby odwiedzić stolicę Tajlandii w 2015 roku.

Ofertę sfinansowania zawodów mistrzostw świata złożył szefom Formuły 1 rząd Tajlandii. Władze kraju są gotowe pokryć 60 procent całości kosztów organizacji wyścigu. Pozostałe środki miałyby pochodzić od lokalnych sponsorów, w tym firmy Red Bull.

Jednym z głównych udziałowców spółki jest miejscowy miliarder Chalem Yoovidhya. W posiadaniu finansistów z tego kraju jest w sumie obecnie 51 procent akcji tego koncernu. Dwa lata temu w Bangkoku zorganizowany został już uliczny pokaz bolidu należącego do spółki teamu Red Bull Racing. Zainteresowanie przeszło najśmielsze oczekiwania, prezentację i przejazdy oglądało około miliona widzów.

Organizacją wyścigu jest bardzo poważnie zainteresowany minister sportu Kanokphand Chulakasem. Oświadczył niedawno, że chce go przeprowadzić najpóźniej za dwa lata. Termin w 2014 roku nie jest realny. Bardziej prawdopodobny jest następny rok. Projekt jest zaawansowany, trasa toru wybrana - przyznał natomiast Bernie Ecclestone.

Ecclestone kluczową postacią w świecie F1

82-letni Brytyjczyk jest prezesem Formula One Management (FOM) i Formula One Administration, które wraz z innymi firmami tworzą Formula One Group (FOG). Ta z kolei w imieniu właścicieli praw do F1 zarządza zawodami. Podpisuje umowy z organizatorami, przedstawia propozycje kalendarza, podpisuje umowy z zespołami oraz zarządza prawami do transmisji telewizyjnych i wszelkimi licencjami.

Jako przedstawiciel FOM, Ecclestone uczestniczy w obradach Światowej Rady Sportów Samochodowych działającej przy Międzynarodowej Federacji Samochodowej (FIA).