Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu w Lozannie (CAS) skrócił karę dla rosyjskiej tenisistki z dwóch lat do 15 miesięcy. Oznacza to, że byłą liderkę światowego rankingu będziemy mogli zobaczyć na korcie już 26 kwietnia.

Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu w Lozannie (CAS) skrócił karę dla rosyjskiej tenisistki z dwóch lat do 15 miesięcy. Oznacza to, że byłą liderkę światowego rankingu będziemy mogli zobaczyć na korcie już 26 kwietnia.
Maria Szarapowa / MIKE NELSON /PAP/EPA

W marcu "księżniczka tenisa" ze łzami w oczach przyznała się całemu światu, że przez przypadek brała meldonium - niedozwolony środek, który poprawia układ krążenia i oddechowy; bardzo popularny wśród rosyjskich sportowców. 1 stycznia specyfik został wpisany na listę środków zakazanych - Szarapowa wpadkę tłumaczyła tym, że nie przeczytała dokładnie maila z takim komunikatem.

Niezależny trybunał przy Międzynarodowej Federacji Tenisowej zdyskwalifikował Rosjankę na 24 miesiące. Pięciokrotna mistrzyni wielkoszlemowa nie zgadzała się tą decyzją i prosiła o całkowite anulowanie kary. Strony doszły do porozumienia i w związku z tym cały proces apelacji miał się odbyć w trybie przyśpieszonym - Szarapowa liczyła, że uda jej się wystąpić na igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro. Termin ostatecznej decyzji odkładano jednak o kolejne miesiące. 

W końcu Sportowy Trybunał Arbitrażowy ogłosił, że dyskwalifikacja dla rosyjskiej tenisistki została skrócona o dziewięć miesięcy. Rosjanka nie będzie mogła wziąć udział w wielkoszlemowym Australian Open, ale wróci na kort 26 kwietnia 2017 roku.

(abs)