Nie powinniśmy spodziewać się zbyt szybkiego powrotu kolarskiego peletonu do rywalizacji. Maciej Bodnar z grupy Bora-Hansgrohe przyznaje, że trenażer i treningi w domowych warunkach pozwalają jedynie utrzymać formę na minimalnym poziomie. "Żeby wrócić do porządnej dyspozycji, potrzebny mi będzie miesiąc treningów w terenie" – przyznaje Bodnar. Jego zdaniem, nie ma możliwości, by w tym wyjątkowym sezonie jeden wielki tour zastąpił włoskie Giro, Tour de France i hiszpańską Vueltę.

Patryk Serwański RMF FM: Jak wyglądają obecnie twoje treningi?

Maciej Bodnar: Obecnie trenuje tylko w domu na trenażerze. Nie są to intensywne treningi. Chodzi jedynie o podtrzymanie formy. Wiadomo, że nie jest to forma ćwiczeń, którą bym chciał czyli na wolnym powietrzu, ale póki co takie mamy warunki i staram się do tego dostosować.

Powstaje pytanie, ile czasu będzie trzeba, by z tego podtrzymywania formy wrócić do trybu wyścigowego. Ile potrwa odbudowa pełnej dyspozycji?

Żeby wrócić do pełni formy, będą potrzebował około miesiąca takich solidnych treningów w terenie, na rowerze, do jakich jesteśmy przyzwyczajeni. Tyle czasu trzeba poświęcić, żeby wejść na jakiś poziom i później przygotowywać się już do konkretnych startów. Choć oczywiście na razie nie wiadomo, jak może wyglądać ten nasz kalendarz startowy.

Jakiś czas temu włoski kolarz Matteo Trentin zaproponował, by w tak wyjątkowym sezonie zrobić zamiast trzech, jeden wielki tour łączący Włochy, Francję i Hiszpanię. Myślisz, że to idea, która mogłaby się stać faktem?

Utworzenie jedynego grand touru w trzech krajach jest moim zdaniem nierealne. Każdy kraj ma swoje prawa. Logistycznie też byłoby to bardzo ciężkie zadanie. Nie wiem, jak miałoby to wyglądać. Matteo Trenntin mówił, że w składach drużyn mogłoby być 8-9 kolarzy. Gdzie jest miejsce dla innych członków drużyny, którzy jechaliby w Giro, Tour de France lub Vuelcie? Wymienianie kolarzy w trakcie wyścigu przecież nie wchodzi w grę. Idea wielkich tourów taka, jak do tej pory, jest częścią historii. Powinniśmy spróbować zmieścić w kalendarzu wszystkie trzy wyścigi bez kombinowania.

Jaka jest atmosfera w kolarskim środowisku?

Atmosfera jest cały czas jeszcze na dobrym poziomie. Nikt jakoś specjalnie nie narzeka. Czekamy, aż to wszystko minie, jak wszyscy ludzie. Na pewno to wszystko wpłynie na każdego z nas. Również w świecie sportu. W naszej drużynie Bora-Hansgrohe dostaliśmy zapewnienia finansowe. Póki co nic się zmienia. Mam tylko nadzieję, że szybko uporamy się z tym koronawirusem.

Masz za sobą 14-dniową kwarantannę po powrocie do kraju z zagranicy. Jak spędziłeś ten czas?

Pierwsze dni poświęciłem po prostu na odpoczynek. Później jakieś prace domowe i pierwsze treningi na trenażerze. Teraz powoli zwiększam intensywność. Kwarantanna obowiązywała mnie do końca weekendu, ale to nie znaczy, że wracam do swobodnego życia. Wszystko będzie się toczyć z dużą odpowiedzialnością.


Opracowanie: