Siatkarze Serbii pokonali Włochów 3:2 (23:25, 25:21, 25:23, 18:25, 15:11) w pierwszym półfinale Final Six Ligi Światowej w Krakowie. W drugim zmierzą się wicemistrzowie świata Brazylijczycy z mistrzami Europy Francuzami. Polacy odpadli po fazie grupowej.

Siatkarze Serbii pokonali Włochów 3:2 (23:25, 25:21, 25:23, 18:25, 15:11) w pierwszym półfinale Final Six Ligi Światowej w Krakowie. W drugim zmierzą się wicemistrzowie świata Brazylijczycy z mistrzami Europy Francuzami. Polacy odpadli po fazie grupowej.
Zawodnicy Serbii /Stanisław Rozpędzik /PAP

Obie drużyny stoczyły bardzo wyrównany pojedynek. Każdy z setów mógłby się kibicom podobać, gdyby... przyszli. Trybuny były zapełnione mniej więcej w jednej trzeciej, a siatkarze do tego w Polsce nie są przyzwyczajeni.

Spotkanie charakteryzowało się także słabą postawą sędziego. Egipski arbiter popełniał w każdym secie błędy i zarówno trenerzy, jak i zawodnicy łapali się tylko za głowę. Zresztą szkoleniowiec Serbów Nikola Grbic w końcu nie wytrzymał i puścił też kilka niecenzuralnych słów w stronę sędziego.

W pierwszym secie bałkańska drużyna wielokrotnie wychodziła na prowadzenie, by później je tracić. Została za to mocno ukarana, bo Włosi dogonili rywali i w końcówce okazali się od nich lepsi.

Druga partia była dokładnie odwrotna. Serbowie, którzy jako jedyni z półfinalistów nie wystąpią w igrzyskach, nie wypuścili kolejnej szansy z ręki. Dzięki dobrej postawie Urosa Kovacevica i Drazena Luburica pokonali Italię 25:21.

Na początku trzeciego seta niebezpiecznie upadł Ivan Zaytsev. Włoski siatkarz długo się nie podnosił z parkietu, ale ostatecznie o własnych siłach podszedł do lekarza, który sprayem mrożącym ochłodził kolano i zawodnik Sir Safety Perugia mógł kontynuować grę.

Ten set przebiegał zresztą pod dyktando Serbów, którzy prowadzili w pewnym momencie już 21:16. To jednak nic nie znaczyło. Włosi, głównie za sprawą Osmany Juantoreny, doprowadzili do wyrównania i później toczyła się już gra punkt za punkt, ale dwie ostatnie piłki należały do ekipy bałkańskiej, która wygrała 25:23.

Serbowie nie potrafili jednak pójść za ciosem i zamiast spokojnie skupić się na grze, coraz częściej dyskutowali z arbitrem. Włosi to wykorzystali. Zwłaszcza Zaytsev rozgrywał bardzo dobre spotkanie. Zawodnicy coraz bardziej się nakręcali i wygrali aż do 18.

O losach spotkania musiał zadecydować tie-break, w którym lepsi okazali się Serbowie.

Serbia: Uros Kovacevic, Uros Kovacevic, Nikola Jovovic, Drazen Luburic, Marko Podrascanin, Srecko Lisinac i Neven Majstorovic (libero) oraz Aleksandar Okolic, Milan Katic, Aleksa Brdjovic, Dragan Stankovic, Tomislav Dokic.

Włochy: Osmany Juantorena, Simone Giannelli, Ivan Zaytsev, Filippo Lanza, Simone Buti, Emanuele Birarelli i Massimo Colaci (libero) oraz Pasquale Sottile, Luca Vettori, Salvatore Rossini (libero), Matteo Piano, Oleg Antonov.

(mal)