Uraz piłkarza Borussii Dortmund Łukasza Piszczka nie jest groźny, ale prawdopodobnie nie zagra on w piątkowym meczu Bundesligi z Hoffenheim. Według niemieckich mediów, możliwy jest za to powrót na ligowe boiska Jakuba Błaszczykowskiego.

Piszczek nabawił się kontuzji mięśnia czworogłowego w niedzielnym meczu z Eintrachtem Frankfurt (0:2). Zszedł z murawy w 38. minucie i został zastąpiony przez kolumbijskiego napastnika Adriana Ramosa.

Sztab medyczny Borussii Dortmund nie zdradził, co dokładnie dolega Polakowi, ale gazeta "Ruhrnachrichten" poinformowała, że nie jest to groźny uraz i nie ma nic wspólnego z kontuzją biodra, z którą polski obrońca zmagał się wcześniej. Na razie nie pojawił się oficjalny komunikat, jak długo potrwa przerwa Piszczka w grze, ale w piątek prawdopodobnie zabraknie go na boisku.

Jest za to wielka szansa na powrót na murawę Jakuba Błaszczykowskiego. Pomocnik polskiej reprezentacji w tym sezonie nie wystąpił jeszcze w oficjalnym spotkaniu BVB. W styczniu zerwał więzadła w prawym kolanie i przechodził żmudną rehabilitację, a gdy wydawało się, że jest już na ostatniej prostej, przytrafił mu się uraz mięśnia czworogłowego - i Błaszczykowski znowu wypadł z gry na kilkanaście tygodni.

W ostatnią środę zagrał jednak 75 minut w pojedynku rezerw, a trener Juergen Klopp otwarcie powiedział: Wygląda to już nieźle, ale niczego nie chcemy przyspieszać. W niedzielę Błaszczykowskiego nie było jeszcze w meczowej kadrze, ale możliwe, że w piątek zasiądzie już na ławce rezerwowych.

Borussia znajduje się obecnie w bardzo trudnej sytuacji. Po 13 kolejkach Bundesligi zajmuje ostatnie miejsce w tabeli i ma w dorobku tylko 11 punktów. W krajowej ekstraklasie przegrała w tym sezonie osiem meczów. Nieporównanie lepiej poradziła sobie w Lidze Mistrzów, w której zapewniła już sobie udział w 1/8 finału.

(edbie)