Bramkarz drużyny Paris Saint-Germain Apoula Edel podrobił swoje dokumenty, podając nieprawdziwe imię i nazwisko oraz datę urodzenia - informują francuskie media. Piłkarzowi, który naprawdę nazywa się Ambroise Beyamena, grozi nawet kara więzienia.

O sprawie władzom UEFA donieśli włodarze Sevilli, którzy powołali się na słowa byłego trenera reprezentacji Kamerunu, Nicolasa Philiberta. Trenowałem tego zawodnika i wiem, jak się naprawdę nazywa oraz ile ma lat. Wcale nie 24, jak podawał, ale 29 - oświadczył Philibert.

Włodarze Paris Saint-Germain są przerażeni zarzutami wokół swojego zawodnika i kontrowersjami, które wywołują - napisano w oficjalnym oświadczeniu wydanym przez klub. W zeszłym roku sprawdzaliśmy dokumenty piłkarza, gdyż pojawiły się doniesienia prasowe o ich fałszywości, ale wszystko było w porządku. Jesteśmy przekonani, że osoby trzecie szukają pretekstu do tego, byśmy uzyskali niekorzystny wynik w meczu z Sevillą - podkreślono.

Jeśli zarzuty się potwierdzą, ekipa PSG, która wygrała 1:0 w meczu Ligi Europy z Sevillą najprawdopodobniej straci zdobyte punkty i zostanie ukarana finansowo. O ile mnie pamięć nie myli, Edel grał w europejskich pucharach już dwa lata temu i nikt nie miał wątpliwości, co do jego tożsamości. Poza tym wszystkie dokumenty zostały zatwierdzone przez UEFA na początku sezonu - powiedział opiekun francuskiego zespołu, Antoine Kombouare.