Rajdowy mistrz Polski - został rajdowym mistrzem świata w kategorii WRC3! Fin Jari Huttunen, jeżdżący z logo RMF FM na swoim aucie, zajął dziś trzecie miejsce w swojej klasie w Rajdzie Monza. Podium włoskiej imprezy dało mu potrzebne punkty, które wywindowały go w klasyfikacji WRC3!

Huttunen i jego pilot Mikko Luka, jeżdżący w polskim zespole Kowax 2BRally, jesienią zdeklasowali krajową czołówkę i wygrali Rajdowe Samochodowe Mistrzostwa Polski. Dziś dorzucają do tego zwycięstwo w klasyfikacji WRC3.

Fińska załoga polskiego zespołu w klasyfikacji zakończonego dziś Rajdu Monza była wolniejsza jedynie od norweskiego kierowcy Andreasa Mikkelsena i Szweda Olivera Solberga. W swojej klasie Huttunen i Luka okazali się szybsi od bardzo doświadczonej polskiej załogi Kajetanowicz/Szczepaniak.

Jestem dziś bardzo szczęśliwy. Dziękuje sponsorom, zespołowi i wszystkim, którzy mnie wspierali. Bez was ten sukces nie byłby możliwy - mówił po niedzielnych odcinkach Jari Huttunen.

Ogier z kolejnym tytułem

Francuz Sebastien Ogier (Toyota Yaris WRC) wygrał Rajd Monza i zapewnił sobie po raz siódmy w karierze tytuł mistrzowski. Rekordzistą pozostaje jego rodak Sebastien Loeb, który dziewięć razy był mistrzem świata.

Drugie miejsce w imprezie kończącej sezon ze stratą 13,9 s wywalczył Estończyk Ott Tanak, a trzecie Hiszpan Dani Sordo (obaj Hyundai I20 WRC) - strata 15,3 s.

Prowadzący w klasyfikacji generalnej mistrzostw świata przed Monza Rally Walijczyk Elfyn Evans (Toyota Yaris WRC) miał w sobotę ogromnego pecha. Na 11. odcinku specjalnym wypadł z drogi, jego Toyota spadła z niezbyt wysokiej skarpy, została uszkodzona, a załoga nie mogła kontynuować jazdy.

Ogier i jego pilot Julien Ingrassia mieli przed ostatnią rundą mistrzostw świata 14 pkt straty do Evansa, partnera z zespołu. Francuz przed startem przyznał, że we Włoszech musi pojechać na 120 procent swoich możliwości, gdyż tylko wygrana daje mu cień nadziei na zwycięstwo w całym sezonie. Wypadek Evansa spowodował, że walka o tytuł była łatwiejsza, choć 14 pkt straty trzeba było jednak odrobić.

Zadanie zostało wykonane, choć z trzech niedzielnych odcinków specjalnych Ogier wygrał tylko jeden. To jednak wystarczyło do utrzymania prowadzenia w rajdzie i awansu na pierwsze miejsce w klasyfikacji końcowej cyklu.

Ostatni odcinek specjalny Serraglio 2 o dłogości 14,9 km wprowadził zmiany na dwóch pozostałych miejscach na podium. Tanak pojechał rewelacyjnie i wyprzedził zajmującego przed tą próbą drugie miejsce Sordo.

Ogier w Lombardii wygrał 49. w karierze rundę mistrzostw świata WRC. Jestem szczęśliwy, to był bardzo trudny weekend. Jest mi przykro z powodu pecha Elfyna Evansa. Walczyliśmy przez cały sezon, taki jest sport. Samochód spisywał się przez cały rok bez zarzutu i to była prawdziwa przyjemność jeździć Yarisem WRC. Nie mogę doczekać się kolejnego sezonu - powiedział na mecie Ogier.

36-letni Ogier poprzednio był mistrzem świata w latach 2013-2016 jako kierowca zespołu Volkswagena, a dwa razy triumfował w latach 2017 i 2018 ekipie Forda.

W połowie listopada Ogier kategorycznie zdementował pojawiające się plotki o tym, że po sezonie 2020 może zakończyć sportową karierę. Zmieniłem zdanie odnośnie swojej emerytury, będę nadal startował. Plan jest taki, żeby w 2021 roku mocno naciskać na rywali od pierwszej rundy w Monte Carlo i spróbować wywalczyć kolejny tytuł - ogłosił 20 listopada po przedłużeniu o rok kontraktu z zespołem Toyoty.

Co będzie w kolejnych latach? Nie wiadomo. Od sezonu 2022 w mistrzostwach świata WRC pojawią się samochody hybrydowe, o których Ogier nie ma najlepszego zdania. Francuz już wiele razy mówił, że nie sprawdzą się w sporcie, że nie będzie zainteresowany startami w nowej formule cyklu. Nad rajdowymi hybrydami pracuje dzisiaj kilka największych koncernów światowych, a testy prototypów były bardzo obiecujące.


Opracowanie: