Przed Justyną Kowalczyk kolejny ważny występ. Tym razem w norweskim Drammen sprint techniką klasyczną. Polka w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata traci do Marit Bjoergen 78 punktów, a nad trzecią Therese Johaug ma 500 punktów przewagi.

W tym sezonie Pucharu Świata sprint techniką klasyczną odbył się czterokrotnie. Zwycięstwami podzieliły się po równo Kowalczyk i Bjoergen. W Kuusamo na początku sezonu Norweżka zdecydowanie wyprzedziła Polkę, która zajęła dopiero 13. miejsce. Nasza biegaczka zrewanżowała się podczas Tour de Ski - wygrywając w Sylwestra w Oberhofie. Bjoergen finiszowała tuż za nią. Podobnie zakończył się finałowy bieg w estońskiej Otepie. Wreszcie kilka dni temu w Lahti najszybsza była Norweżka, a Kowalczyk zajęła trzecie miejsce.

Te statystyki pokazują niestety, że Polka będzie miała dziś kłopot z odrabianiem strat do Bjoergen, bo liderka Pucharu Świata w sprincie klasykiem nie wypadła ani razu z czołowej dwójki. Norweżka ma 78 punktów przewagi nad Kowalczyk, a do zakończenia sezonu pozostało zaledwie 6 biegów i 610 punktów do zgarnięcia. Co więcej nasza biegaczka na swojej długiej liście sukcesów nie ma zwycięstwa w Norwegii, a przecież po sprincie w Drammen przed Polką jeszcze długi bieg w Oslo.

Ważne aby podczas dzisiejszego sprintu dojść równie daleko jak Bjoergen. Sprinty są jednak nieprzewidywalne. Jeden błąd, upadek może oznaczać koniec marzeń. Kluczowy dla losów walki o Kryształową Kulę może być niedzielny bieg w stolicy Norwegii na 30 kilometrów. Tam oprócz 100 punktów za zwycięstwo do zgarnięcia będzie jeszcze 60 (4 bonusy na trasie - każdy wart 15 punktów). Później jeszcze trzy starty w szwedzkim Falun. Czasu na odpoczynek już nie będzie.

Kryształową Kulę zdobędzie ta z zawodniczek, która lepiej wytrzyma fizycznie męczącą końcówkę sezonu, a po ponad trzech miesiącach wyczerpującej rywalizacji i Kowalczyk i Bjoergen są już z pewnością bardzo zmęczone.