Tym razem Tygrys pokonał Grazziano Rocchigianiego. W dziewiątej rundzie Michalczewski posłał przeciwnika na deski.

Rocchigianiemu przydarzyło się to po raz pierwszy w jego długiej karierze. Podniósł się co prawda i dotrwał do końcowego gongu, ale w przerwie zrezygnował z dalszej walki. Stwierdził, że ma dość. Po zwycięstwie Tygrys powiedział, że to nie była jego najlepsza walka. "Zawsze chciałem udowodnić, że jestem jednym z najlepszych pięściarzy na świecie" - dodał.

Wiadomości RMF FM 00:45