"Jako mieszkańcy osiedla Mieszkanie plus w Gdyni przy ulicy Puszczyka, nie zgadzamy się z nowymi warunkami przedstawionymi przez PFR Nieruchomości oraz Ministerstwo Rozwoju i Technologii" - oświadczenie tej treści zamierza złożyć około 160 rodzin z jednej z pierwszych inwestycji, która powstała w ramach rządowego programu. W Gdyni ruszają dziś indywidualne spotkania z uczestnikami programu, dotyczące wynajmu, wykupu mieszkań lub tzw. dojścia do własności. Mieszkańcy zapowiedzieli, że będą odrzucać oferty.

Wczoraj, w tej samej sprawie, odbyło się grupowe spotkanie. Było jednak zamknięte dla mediów. Po spotkaniu mieszkańcy przyznali nam, że są rozczarowani jego przebiegiem.

"Nie usłyszeliśmy niczego nowego" - przyznają w rozmowie z reporterem RMF FM. Jak mówią, spotkanie dotyczyło głównie możliwości zakupu mieszkań na kredyt. Jednej z trzech możliwości korzystania z mieszkań, jakie są proponowane uczestnikom rządowego programu.

Przedstawiciele mieszkańców osiedla przekazali naszemu reporterowi, że wszyscy czyli około 160 najemców zamierzają odrzucić warunki proponowane im przez PFR. Cały czas uznają bowiem, że zaproponowane im na początku roku stawki, są dużo wyższe, niż te, które proponowano im przed laty, gdy przystępowali do programu. 

Przykłady są różne. Pani Agnieszka mówi, że stawki, na podstawie których podjęła decyzję o skorzystaniu z programu, umożliwiały jej uzyskanie nieruchomości za około 300 tys. złotych i był to koszt całkowity. Na początku roku wzrósł on do około 800 tysięcy.

Co zaproponowano mieszkańcom?

Nowe oferta dotycząca korzystania z mieszkań sprowadza się do trzech możliwości.

Pierwsza, już wspomniana, to po prostu możliwość kupienia mieszkań, niemal od zaraz. Najemcy kupić mogą mieszkanie na kredyt, w tym tzw. bezpieczny kredyt 2 proc., który ma wejść w życie w lipcu.

Druga opcja to tak zwany najem instytucjonalny z dojściem do własności. Najemcy płacić będą opłatę zawierający dwa główne składniki - czynsz i część wartości mieszkania. Po 25 latach takiego płacenia staną się właścicielami nieruchomości. 

Trzecia opcja to po prostu wynajem. Po niespełna 23 złote za metr kwadratowy. 

Jeżeli ktoś uzna, że stawka niespełna 23 złote za metr kwadratowy na tym osiedlu czy wykup po 7,7 tys. złotych, czy dochodzenie do własności za 46 zł z podwójną dopłatą jest nieatrakcyjną ofertą, może po prostu rozwiązać umowę wynajmu - mówiła Ewa Syta z biura prasowego PFR Nieruchomości.  

Najwięcej emocji budzi druga opcja, czyli dojście do własności. To jej dotyczą stawki, które okazały się zaskoczeniem dla mieszkańców.

PFR twierdzi jednak, że mieszkańcy byli informowani o tym, że stawki, które przedstawiono im kilka lat temu, to tylko prognoza, która na pewno ulegnie zmianie.

PFR tłumaczy też tym, że nowe stawki wyliczył na podstawie aktualnej wartości nieruchomości. Mieszkańcy powołują się na maile sprzed lat i tabelkę, w której opisano jaka będzie stawka za wynajem danej wielkości mieszkania i jak będzie zmieniać się w zależności od okresu najmu.

 

Opracowanie: