W niedzielę o 8:41, we wszystkich województwach w hołdzie ofiarom katastrofy smoleńskiej zostaną uruchomione syreny alarmowe. Jak się okazuje - nie wszędzie tak się stanie. Zapowiedzieli to właśnie prezydenci kilku miast w woj. śląskim.

W niedzielę o 8:41, we wszystkich województwach zostaną uruchomione syreny alarmowe  w celu upamiętnienia 12 rocznicy katastrofy smoleńskiej. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji informuje, że mieszkańcy zostaną o tym poinformowani z wyprzedzeniem. 

Prezydenci niektórych śląskich miast poinformowali jednak, że nie wszędzie w regionie zawyją syreny. Nie usłyszmy ich między innymi Katowicach, Sosnowcu, Bytomiu, Chorzowie, Rybniku, Dąbrowie Górniczej, Czeladzi i Rudzie Śląskiej. 

Prezydent Katowic Marcin Krupa poinformował w mediach społecznościowych, że w mieście nie zostaną jutro włączone syreny, bo – jak napisał – taki niespodziewany sygnał byłby ogromną traumą dla tysięcy Ukraińców, którzy znaleźli schronienie w mieście. 

Podobny komunikat opublikował prezydent Sosnowca. Arkadiusz Chęciński zaznaczył, że rocznica katastrofy smoleńskiej to ważna data i w mieście odbędą się uroczystości z nią związane. 

Wiceprezydent Rudy Śląskiej Krzysztof Mejer również napisał, że syreny w mieście nie zostaną włączone, ale nie należy tej decyzji odczytywać politycznie – chodzi o to by nie narażać uchodźców na stres, a ofiary katastrofy w Smoleńsku powinny zostać upamiętnione w inny sposób - podkreślił wiceprezydent. 

Syreny alarmowe nie zawyją również w Bytomiu. Poinformował o tym na Facebooku prezydent Mariusz Wołosz. 

W Bytomiu przebywa ponad 2,5 tys. uchodźców z Ukrainy – ponad połowa to dzieci. Uchodźcy uciekli do Bytomia m.in. z takich miast, jak Żytomierz, Kijów, Iwano-Frankiwsk, Irpień – miast, w których sygnał syreny alarmowej był ostrzeżeniem przed zbliżającym się bombardowaniem. Ci ludzie zmagają się z gigantyczną traumą - napisał prezydent Bytomia.