Z województwa śląskiego przez opolskie do dolnośląskiego, czyli około 300 kilometrów, przejechała karetka pogotowia po pacjenta do przeszczepu. W trakcie jazdy w ambulansie popsuły się sygnały dźwiękowe i świetlne.

Karetka pogotowia z Katowic do Oławy jechała w nocy z wtorku na środę.

24 sierpnia, tuż po północy, dyżurny strzeleckiej komendy policji otrzymał zgłoszenie od operatora linii nr 112. W rozmowie z nim dowiedział się, że drogą krajową nr 94 karetka pogotowia jedzie zabrać pacjenta do przeszczepu. Niestety w trakcie jazdy w ambulansie popsuły się sygnały świetlne i dźwiękowe - informuje opolska policja.

Dyżurny poinformował o tym zdarzeniu policjantów z ościennych jednostek, przez teren których miał jechać ambulans.

Policjanci natychmiast zorganizowali eskortę, która rozpoczęła się w okolicach Strzelec Opolskich. Następnie bezpieczny przejazd zapewnili policjanci z Opola, którzy dojechali do granic województwa dolnośląskiego. Tam czekał już na nich kolejny patrol - podaje policja.

Karetka płynnie pokonała cały dystans, a pacjent szybko trafił do katowickiego szpitala.

Ostatnią policyjną eskortę zorganizowali śląscy policjanci.