Pędził motocyklem 200 km na godzinę, wymuszał pierwszeństwo i przejeżdżał przez przejścia dla pieszych lewą stroną. Nie zareagował na policyjne sygnały wzywające go do natychmiastowego zatrzymania. 27-latek z Pasłęka (Warmińsko-Mazurskie) nie posiadał uprawnień do prowadzenia pojazdów. Za swoją brawurową jazdę otrzymał w sumie prawie 200 punktów karnych i mandaty na kwotę 35 tys. 650 zł.

Jak przekazał nadkomisarz Krzysztof Nowacki, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Elblągu, 27-latek kierujący motocyklem wyprzedzał inne pojazdy w miejscach niedozwolonych. 

Cała sytuacja swój początek miała miejsce przy ul. Steffena w Pasłęku. To tam policyjny patrol zauważył żółty motocykl, którym dość dynamicznie poruszał się mężczyzna. Funkcjonariusze postanowili zatrzymać go do kontroli. On natomiast miał zupełnie inny pomysł... Mężczyzna, aby uniknąć kontroli przyspieszył, zaczął wyprzedzać inne auta, omijał przejścia dla pieszych przejeżdżając ich lewą stroną. Wielokrotnie wymuszał pierwszeństwo na innych kierujących. Później w rozmowie z policjantami przyznał się, że przez chwilę w terenie zabudowanym jechał prawie 200 km/h - wyjaśnił nadkomisarz Krzysztof Nowacki. 

Jak zaznaczył, 27-latek przez jakiś czas zgubił patrol, który za nim jechał, ale policjantom udało się go dogonić. 

Został zatrzymany przed swoim domem. Motocykl schował w swoim garażu. Był trzeźwy. 27-latek nie posiadał uprawnień do kierowania i chciał w ten sposób uniknąć kary. Teraz za swoje nieodpowiedzialne zachowanie odpowie przed sądem. Za popełnione wykroczenia otrzymał mandaty w ilości 20 sztuk na łączną kwotę 35 tys. 650 zł - podsumował policjant. 

Gdyby miał prawo jazdy na jego konto wpłynęłoby 197 punktów karnych. Za niezatrzymanie się do kontroli może mu grozić do 5 lat pozbawienia wolności.