Co najmniej pół miliona metrów sześc. niebezpiecznych odpadów zostało zakopanych na terenie Przemęckiego Parku Krajobrazowego. Policjanci rozbili zorganizowaną grupę przestępczą, która na tym nielegalnym procederze zarobiła kilka milionów złotych. Sprawcy fałszowali dokumenty i zastraszali niewygodnych urzędników oraz świadków.

Odpady miały trafiać do punktu utylizacji, ale były zakopywane na objętym ochroną obszarze "Natura 2000" w leżącym na granicy województw lubuskiego i wielkopolskiego Przemęckim Parku Krajobrazowym. Były to pochodzące z międzynarodowych transportów tworzywa sztuczne, odpady niebezpieczne, budowlane, komunalne, styropiany, opony, paliwa, substancje ropopochodne, lakiery i inne związki chemiczne szkodliwe dla środowiska.

Przy użyciu koparek i ciężkiego sprzętu odpady były zakopywane kilka metrów pod ziemią. Śledczych miała zmylić koncesja na wydobycie złoża, którą dysponowali przestępcy.

Była to tykająca bomba, o której nikt nie miał prawa się dowiedzieć. A ci, którzy coś podejrzewali byli zastraszani. Grożono zarówno tym, którzy po prostu interesowali się problemem, jak i przedstawicielom instytucji i podmiotów kontrolnych zajmujących się ochroną środowiska. Korumpowano urzędników instytucji państwowych i samorządowych - poinformował podinspektor Marcin Maludy, rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Gorzowie Wielkopolskim.

Dodał, że gromadzona przez liderów grupy przestępczej dokumentacja była fałszowana na potrzeby potencjalnych kontroli i inspekcji.

Przedstawiciele komórek kontrolnych mieli nie lada problem z przeprowadzeniem czynności: albo nie wpuszczano ich na teren magazynowania odpadów albo utrudniano im  skuteczną kontrolę, np. pobranie próbek gleby - relacjonował Maludy.

Jeden z podejrzanych posunął się do tego, że w samochodzie uczestniczącego w czynnościach kontrolnych geodety odkręcił śruby mocujące koła, jedno z nich odpadło podczas jazdy.

Śledztwo w tej sprawie prowadzili policjanci z lubuskiej dochodzeniówki i Wydziału do Walki z Przestępczością Gospodarczą pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.

Grupa działała co najmniej od stycznia 2018 roku. Jej liderem był 59-latek. Wobec niego toczy się odrębne postępowanie, bo mężczyzna jest podejrzany o pranie brudnych pieniędzy. W toku tego śledztwa zabezpieczono majątek 59-latka o wartości 27 milionów złotych.

Łącznie z liderem grupy zatrzymano osiem osób, w wieku od 30 do 68 lat.

Usłyszały one 24 zarzuty związane z udziałem w zorganizowanej grupie przestępczej, nielegalnym przewożeniem odpadów z zagranicy, ich składowaniem i przetwarzaniem, poświadczeniach nieprawdy w dokumentach. Zarzucono im także stosowanie gróźb, płatną protekcję, nielegalne posiadanie broni, utrudnianie czynności służbowych oraz narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwa utraty życia bądź uszczerbku na zdrowiu. Na poczet przyszłych kar zabezpieczono blisko sześć milionów złotych.