Węgiel z rządową dopłatą w Łodzi - źródłem politycznych przepychanek. Miasto alarmuje, że nie ma opału, aby sprzedawać go mieszkańcom. Dostawca w odpowiedzi zarzuca samorządowi brak dopełnienia formalności. W sprawę angażuje się wojewoda.

Samorząd Łodzi pokazał pusty plac na terenie MPO, gdzie powinien leżeć węgiel po preferencyjnej cenie. Opał przeznaczony dla łodzian, którzy złożyli odpowiednie wnioski, a nie mogą zapłacić i odebrać surowca, bo go fizycznie nie ma w Łodzi.

To wywołało reakcję dostawcy "rządowego" węgla. Rzecznik państwowej spółki Polska Grupa Górnicza S.A. - Tomasz Głogowski odpiera zarzuty, że dla łodzian nie ma węgla z dopłatą. Grupa PGG S.A., pomimo niedopełnienia przez Miasto Łódź formalności związanych z zamówieniami węgla, m.in. nie potwierdzeniem przez miasto odbiorów, wysłała kolejne transporty węgla tak, aby dotarły one na czas do mieszkańców Łodzi - wyjaśnia rzecznik.

Podaje, że 9 stycznia do punktu dystrybucji PGG S.A. dotarł transport 2 tys. ton. Kolejny transport, również 2 tys. ton, jest zaplanowany - według harmonogramu - na 17 stycznia. Ciągłość dostaw węgla dla mieszkańców Łodzi nie jest w ogóle zagrożona - podkreśla Głogowski.

Prezes MPO pokazuje wysłane zamówienie i przypomina, że zgodnie z umową do Łodzi powinno trafić w sumie 1026 ton węgla. Dostaliśmy dotąd tylko 955 ton, które rozdysponowaliśmy wśród mieszkańców Łodzi, zgodnie ze złożonymi wnioskami - zauważa prezes MPO Łódź - Jan Zbroński. 22 grudnia zeszłego roku z Urzędu Miasta Łodzi do PGG zostało wystosowane zapotrzebowanie na 2700 ton, na które do dziś nie dostaliśmy, ani żadnej odpowiedzi, ani żadnej informacji, ani nie mamy węgla na naszym placu.

Temat zyskał wymiar polityczny, gdy na Twitterze wojewoda łódzki - Tobiasz Bocheński napisał: Miasto Łódź wskutek potykania się o własne nogi nie zamówiło węgla i zrzuca odpowiedzialność na rząd i @PGG_SA. Sytuacja niedopuszczalna. Oczywiście zrobimy wszystko by pomóc mieszkańcom opuszczonym przez ich samorząd.

Magistrat w osobie Piotra Borsa odpowiada: Oczekujemy, że rząd nie zrobi nic innego, poza tym, że wywiąże się ze swoich zobowiązań. Tylko tyle i aż tyle. I zamiast pisać twitty, to warto czasem po prostu wziąć się do roboty

Opracowanie: