Czterech Polaków przeszło przez kwalifikacje do konkursu Pucharu Świata w Innsbrucku. Co ważne, nie zawiedli liderzy naszej kadry - Kamil Stoch i Piotr Żyła, mimo że skakali w trudnych warunkach. Właśnie złej pogody obawiają się organizatorzy niedzielnych zawodów - na czas konkursu meteorolodzy przewidują bowiem burzę śnieżną.

Kwalifikacje wygrał Austriak Michael Hayboeck, zdecydowanie najlepszy w stawce - oddał skok na odległość 128 m.

Najwyżej z Polaków uplasował się Piotr Żyła - uzyskał 121,5 m i zajął 10. pozycję. Czeka go jednak niełatwe zadanie - w pierwszej serii konkursu będzie rywalizował z Japończykiem Daiki Ito, który w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata zajmuje 15. miejsce.

Najważniejsze jest to, żeby skakać cały czas normalnie, stabilnie. No i z tych normalnych, stabilnych skoków wychodzą takie, w których można się liczyć w walce o wysokie miejsca - podkreślał skoczek z Wisły.

Kamil Stoch skoczył w kwalifikacjach 120,5 m i zajął 13. miejsce, a w pierwszej serii zmierzy się w niedzielę z Niemcem Danielem Wenigiem.

Do konkursu zakwalifikowali się również Aleksander Zniszczoł (118 m, 41. miejsce) i Dawid Kubacki (118 m, 43. miejsce). Ich rywalami będą Norwegowie: odpowiednio Johan Andre Forfang i aktualnie trzeci zawodnik PŚ Anders Fannemel.

Bardzo słabo wypadli natomiast Bartłomiej Kłusek i Krzysztof Biegun. Kłusek uplasował się dopiero na 60. pozycji (109,5 m), a Biegun na 74. (100 m).

Organizatorzy konkursu w Innsbrucku obawiają się pogody, która już od niedzielnego poranka ma nie rozpieszczać zawodników i kibiców, a - według prognoz - im będzie później, tym gorzej. W Innsbrucku będzie wprawdzie ciepło - synoptycy przewidują, że termometry pokażą około 5 stopni Celsjusza - ale i bardzo śnieżnie. Austriackie media zastanawiały się nawet w sobotę, czy konkurs nie zostanie przeniesiony do Bischofshofen, gdzie 6 stycznia rywalizacja w Turnieju Czterech Skoczni ma się zakończyć.

Na półmetku 63. edycji TCS prowadzi Austriak Stefan Kraft, który nieznacznie - o 1,1 pkt - wyprzedza Słoweńca Petera Prevca. Z Polaków najwyżej sklasyfikowany jest Stoch - na 10. miejscu.