Kamil Stoch zajął drugie miejsce w konkursie Pucharu Świata w skokach narciarskich w niemieckim Titisee-Neustadt! Polak awansował z 10 pozycji, po tym jak w drugiej serii skoczył aż 137,5 m. Zwyciężył Norweg Anders Fannemel. Trzecie miejsce w konkursie zajął Czech Roman Koudelka.

Piotr Żyła był 18., Klemens Murańka 21., a Aleksander Zniszczoł - 29. Lider klasyfikacji pucharowej Austriak Stefan Kraft uplasował się na 5. pozycji.

Prowadzący po pierwszej serii konkursu ze sporą przewagą nad Fannemelem Niemiec Severin Freund został zdyskwalifikowany za zbyt długie narty w stosunku do jego wagi. Norweg uzyskał 135,5 m i wyprzedzał Krafta - 133,5 m oraz Austriaka Michaela Hayboecka - 134,5 m.

Freund, który po konkursie przyznał, że za dyskwalifikację odpowiada tylko on sam i do nikogo innego w zespole nie można mieć pretensji, stracił trzecie miejsce w PŚ. Jest czwarty, wyprzedził go Koudelka. 

Seria była rozgrywana w dość trudnych warunkach, na skutek silnego wiatru zawodnicy musieli czekać na zielone światło pozwalające na start. Wśród nich największym pechowcem był Stoch. Dwukrotny mistrz olimpijski z Soczi trafił na najbardziej niekorzystne warunki - trzy razy musiał zejść z belki startowej, dwa razy zdejmował narty. 

Gdy otrzymał w końcu po kilku minutach oczekiwania zgodę na start, wylądował na 130 metrze i wraz ze Słoweńcem Peterem Prevcem ex aequo plasował się na 10. pozycji. Po dyskwalifikacji Freunda obaj awansowali na 9. lokatę.

W finale skoczek z Zębu błysnął formą. Uzyskał 137,5 m i po swoim skoku objął prowadzenie w zawodach. Ośmiu kolejnych rywali miało próby od niego słabsze, Stoch piął się klasyfikacji konkursu coraz wyżej. Pokonał go dopiero skaczący jako ostatni w konkursie Fannemel lądując na 143,5 m.

Triumfator Pucharu Świata w poprzednim sezonie awansował w konkursie z 9. na 2. miejsce. Dzięki temu poprawił także swoją lokatę w tegorocznej klasyfikacji pucharowej, jest aktualnie ósmy.

Stoch po raz 31. w karierze stanął na podium konkursu Pucharu Świata. Podwójny mistrz olimpijski z Soczi ma w dorobku, oprócz 15 zwycięstw, dziewięć drugich miejsc, a siedmiokrotnie uplasował się na trzeciej pozycji. 

W tym sezonie cztery razy stał na podium. Zwyciężył w Zakopanem i Willingen, był drugi w japońskim Sapporo oraz w Titisee-Neustadt.

Pozostali Polacy w finale nie potwierdzili oczekiwanej zwyżki formy. Tylko Murańka, 29. po pierwszej serii (122,5 m), w drugiej miał 129 m i awansował na 21. miejsce. Nie poprawił się Żyła. Szesnasty po pierwszej serii (130,5 m), w drugiej miał próbę o 2,5 m krótszą i ostatecznie był 18. 

Najsłabiej wypadł Zniszczoł, który był po pierwszym skoku 20. - 129,0 m. W finale osiągnął 118,5 m i spadł na 29. miejsce.