Dmitrij Miedwiediew postawił Wiktora Janukowycza w roli podwładnego - pisze rosyjska "Niezawisimaja Gazieta". Rosyjski prezydent podpisał ukaz o przeprowadzeniu 9 maja w ukraińskim Sewastopolu rosyjskiej parady zwycięstwa. Zdecydował o tym sam, bez udziału Ukraińców.

Otoczenie świeżo zaprzysiężonego na prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza próbuje minimalizować skutki skandalu i zdecydowało, że najlepiej nie robić nic, czyli przeczekać. Gazeta cytuje anonimowego członka Partii Regionów, który tłumaczy, że nic strasznego się nie stało, bo rosyjski prezydent nie mógł omówić sprawy defilady ani z odchodzącym prezydentem Juszczenką, ani tym bardziej z niezaprzysiężonym jeszcze Wiktorem Janukowyczem.

Siergiej Kunicyn z administracji  Sewastopola twierdzi jednak, że Miedwiediew mógł poczekać parę dni, a tak ustawił Janukowycza w roli podwładnego.

Miedwiediew ponadto nie pojechał na inaugurację do Kijowa, ani też nie znalazł czasu dla nowego ukraińskiego prezydenta. Według "Niezawisimej Gaziety", Janukowycz chciał pierwszą wizytę złożyć w Moskwie, ale Miedwiediew uznał, że ważniejsza jest jego wizyta w Paryżu, którą rozpoczyna 1 marca.