Jak wynika z sondażu exit poll, w I turze wyborów prezydenckich 2020 najlepszy wynik zdobył popierany przez Prawo i Sprawiedliwość Andrzej Duda - 41,8 proc. Na drugim miejscu skończył kandydat Koalicji Obywatelskiej Rafał Trzaskowski, który otrzymał 30,4 proc. głosów. Tym samym to oni zmierzą się w drugiej turze. A jak sytuacja wyglądała 5 lat temu?

W 2015 roku prezydent Bronisław Komorowski, wspierany przez Platformę Obywatelską dość sensacyjnie przegrał w I turze z kandydatem PiS Andrzejem Dudą. Komorowski otrzymał 5 031 060 głosów, co przełożyło się na 33,77 proc. poparcia. Duda z kolei zdobył 5 179 092 głosów, co przełożyło się na poparcie 34,76 proc. Frekwencja w pierwszej turze wyborów w 2015 roku wyniosła 48,96 proc.

W niedzielę 28 stycznia, według exit poll przygotowanego przez Ipsos, Andrzej Duda w pierwszej turze wyborów otrzymał 41,8 proc. wyborców, co jest znacznie lepszym wynikiem w porównaniu do 2015 roku - zwłaszcza, jeśli weźmiemy pod uwagę większą frekwencję. W pierwszej turze wyborów prezydenckich w 2020 roku do urn poszło 62,9 proc. 

Rafał Trzaskowski uzyskał z kolei 30,4 proc. Choć procentowo to gorszy wynik od Komorowskiego, to jednak w związku z wyższą frekwencją kandydatowi KO zaufało więcej osób, niż byłemu prezydentowi.  

Popyt na człowieka spoza systemu

Języczkiem u wagi w wyborach prezydenckich sprzed pięciu lat był muzyk Paweł Kukiz, późniejszy poseł klubu Kukiz’15, a obecnie polityk PSL-Koalicji Polskiej. Kukiz z antysystemowym hasłami zmiany zyskał sympatię 3 099 079 wyborców, co przełożyło się na poparcie w wysokości 20,80 proc.

W wyborach w 2020 roku wysoko ulokowali się dwaj kandydaci, którzy - choć o różnych poglądach - promowali się hasłami antysystemowymi. Jeden to prezenter telewizyjny i publicysta Szymon Hołownia, któremu zaufało 13,3 proc. wyborców. W odróżnieniu od Kukiza, jego "antysystemowość" była znacznie mniej wojownicza, Hołownia przedstawiał się raczej jako bufor pomiędzy zwaśnionymi stronami.

Wysoki wynik zanotował kandydat Konfederacji Krzysztof Bosak - 7,4 proc. Prawicowa partia już w wyborach parlamentarnych przedstawiała się, jako ugrupowanie spoza politycznego mainstreamu, domagające się radykalnych, konserwatywnych zmian. W obecnej kampanii Bosak starał się złagodzić obraz swojego środowiska, próbując tonować m.in. antyunijne stanowiska.

W przypadku Bosaka wpływ na wysoki wynik miało także pewne zjednoczenie prawicy, którego zabrakło w 2015 roku. Wtedy w wyborach startowało aż trzech jego kolegów z obecnego ugrupowania: Janusz Korwin-Mikke (3,26 proc. głosów w 2015 roku), Grzegorz Braun (0,83 proc.) oraz Jacek Wilk (0,46 proc.). W 2015 roku swojego kandydata wystawiła także partia-matka Bosaka, czyli Ruch Narodowy. Marian Kowalski otrzymał 0,52 proc. głosów.

Fatalny wynik PSL, ale wciąż lepszy niż w poprzednich wyborach

Choć Władysław Kosiniak-Kamysz nie odniósł sukcesu w tych wyborach - choć w pewnym momencie był w sondażach notowany na drugich miejscach - to jego ugrupowanie może cieszyć się najlepszym wynikiem w wyborach prezydenckich od... 20 lat, kiedy Jarosław Kalinowski zdobył 5,94 proc. głosów. 

W 2015 roku z kolei reprezentant ludowców Adam Jarubas otrzymał zaledwie 238 761 głosów, co przełożyło się na 1,60 proc. poparcia. Kosiniak-Kamysz w 2020 roku - według exit poll - zdobył 2,6 proc. głosów.

Obecny prezes ludowców zaczął notować gorsze wyniki w sondażach po rezygnacji Małgorzaty Kidawy-Błońskiej i wejściu do gry wyborczej Rafała Trzaskowskiego.

Kolejne słabe wybory dla lewicy

Robert Biedroń, będący pierwszy otwarcie homoseksualnym kandydatem na prezydenta Polski, nie zdobył serc wyborców. Choć Lewica w wyborach parlamentarnych zdobyła ponad 12 proc., to były prezydent Słupska nie był w stanie przenieść tego wyniku do wyborów prezydenckich. Europoseł zdobył zaledwie 2,9 proc. głosów.

Dla porównania - w 2015 roku Sojusz Lewicy Demokratycznej wystawił do wyścigu do Pałacu Prezydenckiego Magdalenę Ogórek, szerzej nieznaną polityczkę, dziś gwiazdę prawicowej publicystyki. Ogórek zdobyła 353 883 głosów, co przełożyło się na 2,38 proc. poparcia.

Biedroń miał także "lewicowego kontrkandydata" w postaci Waldemara Witkowskiego z Unii Pracy. Witkowski, choć oczarował wielu debatą w Telewizji Polskiej, to zyskał zaledwie 0,3 proc. głosów. W 2015 roku drugim około-lewicowym kandydatem był Janusz Palikot z Twojego Ruchu, który otrzymał 211 242 głosów (1,42 proc.).