„10 maja wybierzmy zgodę i bezpieczeństwo, bądźmy tego dnia razem, bo razem wygramy te wybory" - apelował na konwencji podsumowującej kampanię wyborczą ubiegający się o reelekcję prezydent Bronisław Komorowski. „Nie będzie zgody na głupotę, fundamentalizm, nieodpowiedzialne rzucanie obietnic, psucie państwa polskiego, na odbieranie satysfakcji z osiągnięć Polski na 25-letniej drodze naszej wolności" – wyliczał.

Konwencja podsumowująca kampanię odbyła się w Sopocie. Komorowski apelował, aby w niespokojnych czasach wybrać prezydenta odpowiedzialnego. Jego zdaniem, Polska potrzebuje konsekwentnie realizowanych zmian, a nie kolejnej rewolucji. Zachęcając do udziału w wyborach stwierdził, że rozstrzygać się wtedy będzie to, "czy nadal jako kraj, jako społeczeństwo, będziemy iść, tak jak przez minione 25 lat, drogą wolności, modernizacji, drogą uczestnictwa w integracji europejskiej, czy nadal będziemy dążyli prosto w imię zgody i bezpieczeństwa, czy też gdzieś skręcimy w którąś stronę, gdzieś trafimy na manowce, gdzieś trafimy na margines Europy".

Ubiegający się o reelekcję prezydent bronił dorobku 25 lat polskiej wolności. Nawiązując do miejsca gdzie odbywała się konwencja, podkreślił że Trójmiasto "to dobre miejsce, by obronić nasz wspólny dorobek przed tymi, którzy twierdzą - wbrew logice, faktom i temu co sami widzą w codziennym życiu - że po 25 latach polskiej wolności nasz kraj trzeba będzie odbudowywać ze zgliszczy, jak po wojnie". Tak to już bywa i tak widocznie być musi, że czasami szaleństwo polityczne, szaleństwo wyborcze bywa źródłem politycznej, groźnej ślepoty – ostrzegał Komorowski.

Prezydent zaprosił młodych, zniecierpliwionych i rozczarowanych młodych ludzi "do wspólnego budowania Polski kolejnych 25 lat wolności". Pokolenie urodzone w wolnej Polsce, pokolenie wiedzy - mówił - ma wielkie aspiracje, uzasadnione ambicje i wielki potencjał. Zniecierpliwienie młodego pokolenia może być albo siłą destrukcyjną, albo wielkim rezerwuarem energii, siły pozytywnej, zdolnej do działania na rzecz nowego etapu polskiej modernizacji - mówił. Zaapelował do młodych, by nie dali się zwieść "politycznym frustratom i spóźnionym na rewolucję".

Komorowski odniósł się też do swoich kontrkandydatów w wyborach prezydenckich. Jak mówił, niektórzy z nich to kandydaci "niesamodzielni, nie posiadający wystarczających kwalifikacji i doświadczenia do kierowania nawą państwową". W wyborach wzięli także udział kandydaci radykalni, którzy budują konsekwentnie swoją popularność po prostu negując nieomal cały dorobek naszego kraju w okresie 25-lecia wolności - dodał. Jestem przekonany, że w dzisiejszych niespokojnych czasach Polska potrzebuje i doczeka się niezależnego, doświadczonego, ale i odpowiedzialnego prezydenta. Jestem przekonany, że Polska po prostu potrzebuje konsekwentnie realizowanych zmian, a nie kolejnego radykalnego przewrotu po prostu osłabiającego nasze bezpieczeństwo i zmniejszającego nasze szanse na dalszy rozwój - zauważył.


(mn)