Psi spot w amerykańskiej kampanii. Joe Biden wypomina Donaldowi Trumpowi, że jako pierwszy prezydent od 1849 roku nie posiada zwierzęcia. ​W przeszłości przywódcy USA mieli psy, koty, konie, niedźwiedzie a nawet aligatory. Joe Biden ruszył z kampanią. Chce, by do Białego Domu wrócił pies.

Za prezydentury Baracka Obamy w Białym Domu były dwa psy. Kupno psa Barack Obama zapowiedział już w noc wyborczą w Chicago. Jak powiedział, pies ma być przyjacielem jego córek i wynagrodzić im czas kampanii, i towarzyszyć w Białym Domu. W czasie prezydentury Barack Obama stał się właścicielem kolejnego czworonoga. 

Kiedy 8 lat później wybory wygrał Donald Trump, dziennikarze dopytywali, czy Biały Dom doczeka się pierwszego psa Ameryki. Nowy przywódca USA poinformował jednak, że nie zamierza posiadać żadnego zwierzęcia.

Teraz Joe Biden chce, by do rezydencji przy 1600 Pennsylvania Avenue znów "wprowadził" się pies. 

Pupile prezydentów to jednak nie tylko psy.

John Calvin Coolidge, który był przywódcą kraju w latach 1923 - 1929 posiadał kota, rysia, lwa, kangura, antylopę i hipopotama.

John Quincy Adams, prezydent USA w latach 1825-1829 otrzymał w prezencie aligatora. Gad mieszkał na terenie Białego Domu. Mały aligator trzymany był w wannie w jednej z łazienek Białego Domu. Prezydent lubił żartować z gości. Miał ubaw, kiedy wybiegali wystraszeni z łazienki.

Spot Bidena z psami zdobywa popularność w sieci. W nagraniu widać psy nagrane w różnych częściach Stanów Zjednoczonych. Jedne mają na sobie chusty z nazwiskami duetu Biden - Harris, inne specjalne kubraczki.

W internecie powstała inicjatywa DogLoversForJoe:

A między innymi o kampaniach wyborczych w USA możecie przeczytać w książce "Ameryka i my" amerykańskich korespondentów RMF FM i RMF Classic. Lidia Krawczuk i Paweł Żuchowski piszą o Stanach Zjednoczonych przez pryzmat wydarzeń jakie relacjonowali w ciągu ostatnich 11 lat. Jest o kampaniach wyborczych, ceremoniach oscarowych czy choćby startach wahadłowców. 

 

Opracowanie: